Snarry

896 34 0
                                    


Harry...

To było kilka męczących dni , to była juz szesnasta godzina w szpitalu a gdzie tam koniec ... Musiał brać nadgodziny by nie myśleć o swoim byłym i jego przyjaciółce i jej mężu który był jego przyjacielem był dla niego jak brat ... Nie chciał o tym myśleć . Zabrał kartę następnego pacjenta ... Zaczął czytać i szedł już w kierunku pokoju gdzie pacjent czekał .

- hmmm pobicie mężczyzna 40 lat ....

Otworzyłem drzwi i nie patrząc na mężczyznę podszedłem do biurka uruchomiłem laptopa zasłoniłem okna .

- proszę się rozebrać się do bielizny trzeba będzie sprawdzić całe ciało

Założyłem rękawiczki , ułożyłem dokumenty i odwróciłem się .

- ojj....

Tylko tyle mogłem z siebie wydusić przede mną prawie nagi stał mój dawny profesor , trochę już zakłopotany ... Opanowałem się wyprostowałem , podszedłem do niego .

- niech mi pan powie czy gdzieś konkretnie boli ?

- myślę Panie Potter że tylko klatka piersiowa

Tak jak pamiętał głos był dalej tak zmysłowy jak podczas zajęć .

- proszę się rozróżnić sprawdzę tylko czy w innych miejscach jest wszytko dobrze

Dotykałem jego dłoni każdego palca , jego knycie były obtarte , no tak bójka . Gdy już go sprawdziłem odwracałem się i o boże stał mu , aż chciało by się go dotknąć i poczuć go w rękach .

- może się Pan ubrać

Słyszałem szelest ubrań a sam zacząłem uzupełniać dokumentacje , kontem oka widziałem jak usiadł naprzeciw mnie .

- nie widzę u Pana nic szczególnie złego oprócz lekko stłuczonego brzucha ale na to wystarczy maści i okłady

Dalej milczał , wejrzałem na niego , patrzał na mnie smutnym wzrokiem .

- powinienem przeprosić za swojego chrześniaka

No tak on był jego ojcem chrzestnym ....

- Pan nie ma z...

- Severus

Nie wiedziałem co już mówić ... Zatkało mnie ..

- nie masz za co przepraszać , to były jego czyny jak i słowa , tu masz receptę na maść powinno przejść do dwóch dni

Nie wiedziałem kiedy do mnie podszedł i dotknął mojego policzka , wzdrygnąłem się na ten gest , dobrze wiedziałem jaki jest tam ślad ledwo puder to ukrył ...

- on ?

- gdy ich zobaczyłem uciekłem , ale jak wróciłem zastałem go wściekłego powiedział że to moja wina że wróciłem szybciej , powiedziałem że to koniec . Ale uznał że nie ma powodu do zerwania w końcu ja robię to samo ......

Poczułem jak gładzi moje kolano gdy ukucnął przy mnie .

- chciałem jak najszybciej spłacić kredyt za który kupiłem swój dom , mój wymarzony dom, niby po co miał bym siedzieć tyle w pracy , chciałem go wyrzucić i to było pierwsze uderzenie

Pokazałem policzek .

- gdy w końcu wyszedł zmieniłem zamki i wszystkie jego rzeczy oddałem jego ojcu .

Po moim policzku spłynęła łza .

- skończyłem prace wróciłem a on stał przed moim domem , był wściekły , uderzył mnie drugi raz ale cudem pojawił się Ron i załatwił sprawę , więcej się nie pojawił ....

Tomarry Drarry Snarry Lucarry one shotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz