Tomarry 10% Snarry 90 %

890 35 8
                                    


Pierwsze co poczułem to przyjemny zapach kawy i czekolady ..

Ale co się stało pamiętał to że to był ostatni dzień szkoły .. Szedł do Severusa pochwalić się dyplomem ale co dalej .... Tak wszedł na pewno wszedł do jego komnat i pili herbatę potem miał przenieść do Toma , ale , boże potem pustka ...

Moim oczom ukazała się ogromna sypialnia ściany zielone sufit biały półki komody niebieskie a łóżko granatowe z białymi zasłonami a pokój miał balkonem ?

Wstałem ale moje ciało zakołysało się , okolica była piękna ale gdzie on był , wystawiłem rękę za balkon i poczułem barierę ....

Zostałem porwany ?

Nie to niemożliwe ......

Jeszcze raz popatrzałem na pokój , kto mógł by mnie parować i umieścić w takim pięknym pokoju z balkonem i cudownym widokiem .

Nie to nie był Tom , on by trącił mnie do lochu na kilka dni jak nie lepie .. I to tylko pod pretekstem że nie był gotowy na współżycie , a on wiedział że mu się nie odda bo go nie kochał . Dlatego tak często się na niego wściekał a niekiedy dopuszczał się okropnych czynów ... Ale więc ..Więc kto ...

Te kroki które usłyszał , patrzałem na drzwi jakby zaraz miał poznać tego miłego porywacza , a w momencie gdy drzwi się otworzyły moja szczęka opadła na podłogę .

- Sev.....

Boże człowiek dla którego się poświęcił własnie go porwał ...

- o nie on cię zabije nie ja muszę wrócić ...

Ruszyłem w stronę drzwi muszę się pospieszyć inaczej on go zabije nie , nie moge do tego dopuścić nie po to poświęcam całe swoje życie by on mi tu ginął .

Silne ramiona zgarniają mnie do uścisku .

- uspokój się kochanie już wszytko w porządku zająłem się wszystkim

- wszystkim ...

Mój mózg chyba nie działał .

- jak ....

- myśli że nie żyjemy

- nie żyjemy .....

Zmusił mnie bym spojrzał w jego czarne oczy , jego miłość życia stała przy nim obejmowała go ...

O czym on mówił jak mógł się zająć wszystkim , Tom nigdy by go nie wypuścił , po szkole mieli wsiąść ślub po którym Tom wziął by go nawet siłą każdy wiedział że Harry nie chciał mu się oddać , najbardziej wiedzieli to jego słudzy którzy widzieli cierpienie Harrego ..

- Severusie o czym ty mówisz ?

Severus pogłaskał mnie po policzku jak to kiedyś miał w zwyczaju ...

- obiecałem że zabiorę cię od niego

- oh Sev

- na oczach wszystkich przebiłem twoje i moje serce sztyletem , nasze ciała rozproszyły się w proch , każdy myśli że nie żyjemy . Ministerstwo uznało naszą śmierć za prawdziwą , nagłówki w proroku już to ogłosili , wczoraj odbył się nasz pogrzeb , jesteśmy wolni .

- a Tom ....

- jak to on wścieka się i wyklina mnie

- a co się stanie jak nas znajdzie , a drugiego pożegnania nie przeżyje

Pocałował mnie w bliznę . To był jego sygnał że jest dobrze że mam się nie zamartwiać że zajmie się wszystkim .

- jesteśmy w innym czasie tu się nie narodziliśmy ...

Długo tuliliśmy się i skradaliśmy sobie niewinne pocałunki w końcu razem , tylko razem już nic nas nie rozdzieli ... Ale moje serce zamarło ...

- Severusie

Odsunąłem się od niego a on się skrzywił .

- ja muszę ci coś powiedzieć , pamiętasz naszą ostatnią noc

Severus pokiwał głową kto by jej nie pamiętał , była zarazem obietnicą i pożegnaniem .

- tej nocy doszło do cudu ja , ja nosze twoje dziecko ..

- ale Harry minął prawie rok . O czym ty mówisz ?

Uśmiechnąłem się do niego zabrałem jego rękę położyłem na płaski brzuch ..

- oni śpią to taki ich sen , nie rosną puki ich nie obudzę , nie mogłem dopuścić do tego że Tom się dowie bałem się o nich , on by ich zabił odrazy wydarł ich ze mnie , nie mogłem do tego dopuścić , moja magia ich broniła za każdym gdy mnie krzywdził bo nie oddałem mu się .. Sev ... Nie mogłem tylko ty zawsze ty , dlatego chciał zmusić mnie do ślubu , ja chciałem się pożegnać tego dnia ....

Severus runął na kola przede mną , uklęknąłem od razu przy nim widziałem jego słaby uśmiech ulgi i złości poczucia winy i bezradności .. Wiedziałem że się obwiniał zawsze wiedziałem jego oczy mówiły za wiele ...

- Sev kochanie ....

Ten pocałunek był tak jak go dobrze zapamiętał delikatny czuły odpowiednio mokry i kawowy ...

Severus odsunął mnie mocno od siebie i spojrzał w moje oczy potem na brzuch i znowu na oczy ..

- oni ? jacy oni ?

No tak nie przedziałem zaśmiałem się pocałowałem go w policzek .

- to trojaczki Sev ...

Wiedziałem że mężczyźni prawie nie zachodzą w ciąże a w bliźniaczą nigdy to się nigdy nie zdarzyło , Ale trojaczki ... To było jak błogosławienie samego Merlina ..

Dotknął mojego brzucha z takom czułością ..

- będę tatą

- a ja mamą

Jego spojrzenie wiele mi powiedziało ..

- no co w końcu ja tu nosze dzieci pod sercem za dokładnie minute będę mieć zachcianki a za 8 miesięcy będę rodzić ...

Severus zaśmiał się objął mnie wstał ze mną na rekach odkręcił nas do koła .

- Merlinie Harry musimy udekorować pokoje ,tyle rzeczy trzeba kupić Harry ...

Było wspaniale do momentu aż mnie zemdliło .

- Sev proszę nie kręć ja zaraz , boże mój brzuch

Severus uśmiechnął się promienie .

- mdłości ?

- oj tam ....

- cudownie !!!!

- nie raczej nie .....

Położył mnie na łóżku pocałował .

- więc co teraz Harry ..

- może na początek precelki i śledzie a potem się zobaczy

Znów jego cudowny śmiech utulił mnie .

- Merlinie wykupie wszytko , Harry tak bardzo cię kocham

- a ja ciebie Severusie

End...

Tomarry Drarry Snarry Lucarry one shotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz