Snarry

344 15 1
                                    


Harry..

Miałem cały siny i obolały policzek rozciętym wargę , czułem że mam złamaną rękę i skręcona kostkę a żebra bolały masakrycznie . Jednak mimo wszytko uciekłem z dzieckiem w ramionach . Mimo że nie bój mój z krwi tylko tego bydlaka wolałem zabrać go ze sobą do siebie niż pozwolić mu zrobić to samo z tym aniołkiem co ze mną . Czułem że opadam z sił nie wiem ile tak szedłem ale traciłem siły . Nie wiedziałem gdzie już jestem było za ciemno a okolica była już nieznana . Ostatnie co pamiętam to silne ramiona wokół mojej talii i stup . Ktoś mnie nius a dziecko spało dalej na mnie . Czułem cudowny zapach .

Pierwsze co tylko zrobiłem gdy tylko otworzyłem oczy wstałem jak opętany .

- dziecko ! moje dziecko ! gdzie moje dziecko !?

Szybko opuściłem pokój i szukałem dziecka , otwierałem każde drzwi nie zwracałem uwagi na nic , liczył się tylko chłopiec .

W końcu dotarłem do ogromnego salonu i zobaczyłem kołyskę szybko do niej podbiegłem zabierając śpiące dziecko w ramiona runąłem na kolana i zacząłem płakać tuląc je do swojej piersi i błagając cichutko o wybaczenie , tak bardzo kochałem te dzieciątko że nie liczyło się nic oprócz jego bezpieczeństwa .

- Potter ..

Odwróciłem głowie w kierunku tego głosu i zacząłem mocniej płakać , potem poczułem silne ramiona które mnie otaczały podniosły z ziemi i położył na kapnie razem z dzieckiem .

Kiedy w końcu się uspokoiłem dziecko znów spało w moich ramionach a przede mną koło kanapy klęczał mężczyzna w ogolę nie podobny do dupka z lochów .

Poczułem silną potrzebę by znów poczuć jego ramiona ale bałem się poprosić .

- Harry mogę wiedzieć kto doprowadził cię do tego stanu że uciekałeś bez butów i z dzieckiem zawiniętym tylko w kocyk i to zimę ?

Po moim policzku zaczęły cieknąć łzy .

- nie mogłem pozwolić na to by on skrzywdził to dziecko

- on czyli ojciec twojego syna ?

Pokręciłem głową .

- nie chłopiec nie jest moim synem poznałem je kilka dni temu w przychodni jestem uzdrowicielem , wiedziałem że coś złego się dzieje , udało mi się przekonać jego ojca by oddał mi dziecko , nie wiem czemu ale pokochałem je i czułem że muszę je chronić , ale gdy wychodziliśmy ...

Zamilkłem bałem się mówić dalej .

- Harry proszę

Jego głos gdy wypowiadał moje imię w ten miękki głos , uspokajał a zarazem pobudzał mnie .

- złapał mnie nie chciał mnie puścić dopóki bym mu nie zapłacił

Nastała cisza .

- w naturze

Usłyszałem jego warczenie spojrzałem na niego jego gniew był widzialny w oczach .

- czy on ?

- nie udało mi się uciec i jedyne co udało mi się zabrać to dziecko , wszystkie jego rzeczy zostały w tym domu

Teraz spojrzałem na dziecko .

- tak bardzo się bałem że jak mi się nie uda on zbliży się do niego nie mogłem czekać musiałem ...

Płakałem .

- cii Harry bardzo dobrze zrobiłeś jestem z ciebie dumny .

Potem potoczyło się wszytko szybko , Severus kazał mi mówić sobie po imieniu , zaniósł mnie i dzieciątko do sypialni obok swojej byśmy byli blisko niego jeśli coś w nocy by się działo , nie chciałem opuszczać dziecka a on mnie rozumiał .

Severus załatwił łóżeczko dla niego by miał wygodnie , dostał dużo pluszaków zabawek i ubranek , chciałem się sprzeciwić ale on mówił że to drobiazg i nie chciał nas wypuścić a mi coraz bardziej podobało się mieszkanie u jego boku .

Razem z Severusem uznaliśmy że cudowne imię dla niego będzie Lyonel Lyn w skrócie , ale tylko ja wiedziałem że na drugie imię ma Severus . Bo to dzięki niemu jesteśmy bezpieczni i razem .

Pewnego poranka jak tylko wstałem i zauważyłem że nie ma Lina wiedziałem że wziął go Severus , był na prawdę kochany , zawsze się tłumaczył że dłuższy sen działa na moją dziecinna głupotę dzięki czemu mój syn ją nie odziedziczy .

Mineło kilka miesięcy od kiedy razem mieszkamy , Severus nie chciał byśmy odchodzili a ja szczerze za bardzo pokochałem to miejsce . Nigdzie ich nie było ostatnie miejsce piwnica , po cichu szedłem w jej kierunku schodząc schodami w duł aż doszły mnie pewne głosy .

- wiesz że twój ojciec jest najbardziej uparty

- DA!

Kochany łobuz spiskuje .

- tylko ty mnie rozumiesz maluchu

- DADA

- tak tak ale nie wiem jak mu to powiedzieć

-mumu

To było słodkie Severus robił swój eliksir mały siedział w kojcu i przyglądałem się mu żywo z nim rozmawiając .

- ale jak mu powiedzieć że go kocham ?

- GAGA!

- ehh żeby to było takie łatwe , nie chce go wystraszyć i żeby odchodził

Już dalej nie słuchałem , uciekłem do kuchni . na Merlina on czuje to samo co ja !!! Skoro Severus się bał postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce . Gdy godzina śniadania się zbliżała maluch wleciał jak torpeda do kuchni a za nim Sev .

- Lyonel Severusie Potter co ja ci mówiłem o bieganiu !

Kontem oka widziałem minę Severusa , gdy tylko odłożyłem dziecko do krzesełka zbliżyłem się do Severusa całując go w usta .

- może gdy Lin pójdzie spać spędzimy razem trochę czasu ? Zorbie kolacje mamy jeszcze jakieś wi..

- tak Harry

I wbił się w moje usta .

- jesteś taki dobry Harry

- mam nadzieje bo będziesz pierwszy który mnie spróbuję Severusie

Potem już się nie kontrolowaliśmy nasze języki się splotły Severus chciał zedrzeć ze mnie spodnie gdy usłyszeliśmy śmiech naszego malucha , głowa Seva oparła się o mój bark .

- tak diable poczekamy aż zaśniesz , w tedy zabierzemy się za twoją siostrzyczkę , w końcu nie możemy doprowadzić by był jedynakiem

Potem spojrzał w moje oczy .

- ale potem nie ma zmiłuj się będziesz mój na każdej płaszczyźnie

Wiozłem wdech i uśmiechnąłem się .

- mam nadzieje Severusie bo tak bardzo cię kocham że słowami tego opisać nie idzie . A nasza córka z imieniem Elieen Lili Snape cudownie brzmi .

End ....

Tomarry Drarry Snarry Lucarry one shotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz