Snarry

369 14 0
                                    


Harry..

Długo podróżowałem między światami i po kilku tysiąc leciach zaczeło mnie to nudzić chciałem czegoś stabilnego , czegoś na dłuższą meter . Spojrzałem na swój pierścień , tak pięknie pięknie wyglądał na tle księżyca .

Rodzina dziecko dom żona mąż cokolwiek coś takiego , coś tak prostego ale zarazem coś tak skomplikowanego . Spojrzałem w dal na planety z konstelacji . Wszedł mi do głowy pomysł co by było gdym przygarnął swoje małe ja jako swojego syna stworzył z nim rodzinę , on i ja byśmy coś zyskali on nie był by z agresywnymi krewnymi a ja nie był bym samotny .

Ostatni raz spojrzałem na otaczające mnie gwiazdy i ruszyłem w drogę dalszą podróż . Nie minęła chwila gdy znalazłem się na tej ulicy , doskonale ja pamiętam z swojego życia i ten dom tyle łez tyle krwi nie potrzebne przelanej . Podszedłem do koszyka w którym było dziecko podnosiłem je delikatnie na poziom moich oczu . Zaczęła nas otaczać magia wiedziałem że jeśli chce by dzieciak był bezpieczny nie może tak wyglądać .

- stań się moim synem Alex Haridan Potter Pervel

Teraz magia się skumulowała a dziecko w moich ramionach urosło do 4 latka otuliłem je moim płaszczem i zniknęliśmy w płomieniach , nikt nas nie widział i nikt nie wiedział .

Minęło parę dni siedziałem w fotelu nie wiedząc co zrobić .

- tato tatoooo

O i już mam zajęcie

- tak perełko ?

Dziecko wyglądało fantastycznie i szybko się przystosowało a jedyne czego ode mnie chciało to miłość którą z radością mu dawałem miał piękne długie brązowe do łopatki i gładkie włosy , oczy koloru morza a usteczka tak ryżowe i niewinne , policzki zarumienione .

- tato bo jutro są moje urodziny

- a tak moja perełka kończy jutro pięć lat , więc czego byś chciał ?

- ja chce iść na pokątną

Um życzenie niby realne ale hmmm .

- jesteś pewien że tego chcesz ?

- tak !

No tak te dziecko chodzi swoimi ścieżkami zgodziłem się i teraz z dużym uśmiechem obserwowałem jak chłopiec tańczy biega i cieszy się , tak te życie jest cudowne .

Nawet się nie obejrzałem a już staliśmy na pokątnej , zapomniałem jak tłoczne było to miejsce .

- Alex pamiętaj tylko byś nie oddalał się dobrze ?

- tak tato jestem już dobrze

Bardzo się starałem by się nie zaśmiać tak słodko wyglądał ale wiedziałem swoje i godzinę później tak jak zawsze miałem racje nie ma go , zgubił się .

Severus...

Były wakacje a raczej sam początek wakacji , odebrałem swoje zamówienie gdy zobaczyłem w zaułku jakiegoś chłopca który coś bronił a nad nim stało kilku zbirów jakim cudem ten smarkacz był na noktórnie , dziecko było dzieckiem mimo wszytko chciałem pomóc a potem go zbesztać i zanieś matce ale gdy zobaczyłem jak ten koleś chciał zgnieść dziecku kark szalała we mnie złość już chciałem zakatować gdy znikąd pojawił się on , młodzieniec o długich kasztanowych włosach zaplecionych w warkocz był szczupły a jego sylwetkę przykrywał płaszcz aż do ziemi był tajemniczy a jego magia przyciągała mnie , był pyszny . Ale gdy dostrzegłem jego twarz wiedziałem że w jego zielonych oczach się zgubiłem . Był niższy ode mnie ale jego głos mnie paraliżował i stałem się niewątpliwie twardy .

Tomarry Drarry Snarry Lucarry one shotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz