Harry

272 9 0
                                    


Harry stał w salonie wraz z Silimem (wampirem) oglądał jeszcze raz pomieszczenie , nie będzie go tu przez rok nie mógł się z tym pogodzić ale musiał w końcu ruszyć dalej .

- pamiętaj pchełko że masz pisać raz na tydzień inaczej cię znajdę i wyssę do dna , zażartował Silim

- tak tak pamiętam ojcze , na moje słowa

Silim chwycił mnie w ramiona i zaczął tulić .

Kocham go gdyby nie on nie było by mnie tu , to on mnie ocalił to on mnie szukał tak długo aż znalazł ,to on się mną zaopiekował ,to on okazał mi miłość wyrozumiałość i szacunek , to on był ehh zaraz wam opowiem .

Tak więc opowiem wam moje historie .

Nazywam się Harry Silim Warbut Evans .

Wróćmy do chwili mojego poczęcia , była jesień moja matka uciekła z domu po tym jak jej ojciec ogłosił że ma wyjść za Jemsa Pottera , nie chciała go nienawidziła go , szukała w tedy oparcia u nijakiego Severusa Snejpa , lecz gdy przybyła do niego i opowiedziała o wszystkim Snejp kazał jej uciekać jak najdalej się da a on po czasie ją znajdzie , zrozpaczona Lili posłuchała swojego przyjaciela .

Minęło kilka dni Lili weszła do małego domku w górach był to domek jej i jej ukochanego ,schroniła się tam , usiadła przed kominek patrzała w płomienia i zaczęła płakać była zrozpaczona , nie wiedziała co zrobić , nagle drzwi się otworzyły a do środka wpadł bardzo wysoki mężczyzna o czarnych długich włosach i czerwonych jak krew oczach , podszedł do Lili .

- najdroższa co się stało , klękną przed nią i pocałował jej zimne ręce .

- Silim on każe mi wyjść za Pottera błagam ja tego nie chce Silim ja nie mogę wrócić , zaczęła płakać , przytuliła się ciasno do jego czarnej marynarki płacząc krzycząc i błagając swojego ukochanego .

Silim zabrał ją na ręce i usiadł z nią na fotelu zaczął szeptać jej do ucha i głaskać , musiał ją uspokoić jego na pozór zimne serce zaczęło boleć jego biedna Lili nigdy nie płakała nigdy .

Zbliżył się do jej ust by się w nich zatopić zaczął lizać jej dolną wargę i lekko przygryzając uważając by nie zrobić jej krzywdy .

- Lili kwiatuszku nigdy nie pozwolę cię zranić i odejść pamiętasz jesteś moim kwiatuszkiem promykiem moją nadzieją moją bratnią duszą kocham cię uwierz mi najdroższa .

Lili popatrzał na swojego mężczyznę kochanka chłopaka narzeczonego , wiedziała że jemu może wierzyć tylko jemu .

Zatracili się w sobie nawzajem to była ich pierwsza noc ich pierwszy stosunek ich pierwsze potwierdzenie że są razem i będą na zawsze .

Minęło kilka dni Silam podszedł do swojego kwiatuszka , popatrzał w jej oczy , te które mu dawały nadzieje na lepsze jutro .

- Silam ja spodziewam się dziecka

Na początku nie wiedział o co i kogo chodzi , spojrzał w jej zielone oczy a potem na jej brzuszek i ręka która tam spoczywała w obronnym geście .

- będę ojcem ? Lili będę ojcem ?

- tak kochanie będziesz ojcem czuje go jak się porusza czuje jego i twoją moc

Czarno włosy zbliżywszy się do jej brzucha wyszeptał malutkie zaklęcie które opatuliło jego dziecko w środku .

- co to było nie znam tego języka .

- Lili jestem królem wampirów gdy nasz synek się urodzi będzie księciem po prostu nałożyłem na niego koronę by każdy wampir wiedział z kim ma do czynienia .

Tomarry Drarry Snarry Lucarry one shotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz