Drarry

888 33 4
                                    


Harry ...

- kochanie kolacja dziś o dziewiętnastej w naszej restauracji ?

- tak Harry tak

Odszedł nie wiem nawet gdzie po prostu wyszedł , dziś miała być nasz rocznica dziś o dwudziestej miało nam wybić dziesięć lat razem już nie mogłem się doczekać .

Siedziałem przy stole i zastanawiałem się co takiego zrobiłem złego że znów nie wyszło , od czterech lat nie świętowaliśmy niczego świąt urodzin czy rocznicy , ja zamawiałem stolik i siedziałem sam czekając naiwnie , ale on nigdy się nie zjawił , było mi tak źle , to była zawsze ta sama restauracja. Tu nasz związek się rozpoczął tu świętowaliśmy nasz związek nasze zaręczyny a potem , mimo że nie byliśmy małżeństwem tylko parą narzeczonych nie przeszkadzało mi to , wiedziałem że Draco nigdy nie chciał ślubu ale teraz chciałem czegoś więcej rodziny obecności , a zostałem znów sam , to już tyle lat . Spojrzałem na swój pierścionek wysadzany diamentami dany w miłości ale nie uszanowany .

- jesteś zbyt piękny jak na ten związek

Po moim policzku spłynęła łza . Zdjąłem pierścionek i położyłem go na czystym talerzu .

- co ja mam zrobić ?

Zakryłem twarz dłońmi , czułem się tak potwornie samotny . Nie pamiętam kiedy ostatni raz mnie przytulił pocałował kochał się ze mną lub po prostu siedział . Włożyłem pierścionek do kieszeni a na stół położyłem pieniądze i potężny napiwek za to że znów miałem stolik na noc a nie było nic zamówiono to stało się moją tradycją . Okrutną tradycją .

Gdy wstałem moim oczom ukazał się blondyn Draco , mój Draco . W towarzystwie jakiś ludzi chyba z pracy i nie było by w tym nic złego gdyby nie obejmował jakieś brunetki z długimi nogami o ogromnym brzuchem a on by go nie głaskał . Widziałem jak siadali do stołu , podszedłem i wręcz stałem za jego plecami w pieści trzymałem pierścionek mając nadzieje że nie poraniłem dłoni za bardzo , czułem na sobie wzrok wszystkich ale nie obchodziło mnie to pochyliłem głowę do ucha blondyna .

- Draco

Zasyczałem by po chwili uderzyć pięścią w jego talerz z takom siłą że talerz pękną a na stole została moja krew razem z pierścionkiem . Dotknąłem jego szyjki .

- mam nadzieje że będzie na nią pasować kochanie

Wyprostowałem się a on ostrzeżenie się odwrócił ale gdy tylko mnie zobaczył zbladł .

- Harry ja ..

- milcz , teraz milcz , zamilcz na wieczność i nawet nie myśl by mi to wytłumaczyć

Teraz mogłem spojrzeć na dziewczynę , kurwa .

- Ginni jak miło , widzę że spodziewasz się dziecka

- tak Draco był bardzo ucieszony

- naprawdę

Spojrzałem na blondyna i z szyderczym uśmiechem powiedziałem coś co sprawiło że blondyn pożałował ostatnich lat z kobietą .

- nie wiedziałem że Draco jesteś bezpłodny i zgodził się na twoje co weekendowe bzykanie z Zanibim , no no brawo , ale chwila przecież on ci się oświadczył i to dosłownie dwa dni temu bo z nim rozmawiałem

Zacmokałem oprałem dłonie o swoje biodra podkreślając swoją wyższość w hierarchii .

- oj droga Ginni zawiodłaś mnie , kelner !

Krzyknąłem . Podszedł do nas czarnowłosy chłopiec .

- tak szefie

- posprzątaj i wynieś te gówno z mojego lokalu , nie chce tu żadnych skarg

- oczywiście

Spojrzałem na jego gości elita którą znałem od lat w końcu sam z nimi robiłem interesy przez pośredników .

- proszę wybaczyć ale muszę pozałatwiać kilka rzeczy , kolacja na mój rachunek

Odszedłem z nerwami i z statusem singla . Ale za to z lżejszym serce na boga , bolało ale wolałem być wolny niż z takim kutasem , jego autorytet jest poszarpany , zdradza narzeczonego ma z kochanką dziecko gdzie sama kochanka go zdradza a to dziecko nawet chyba nie jest jego .

Kabaret .

Z ogromnym uśmiechem ruszyłem do auta .

- kierunek Vegas

I odjechałem z piskiem opon się zabawić posmakować wolności .,

End ...

Tomarry Drarry Snarry Lucarry one shotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz