Treści przeznaczone dla osób powyżej 18r.ż.!
Who will save you now
Milena
Nie do końca wiedziałam, jak czułam się po wyznaniach Kornelii. Jej relacja z Calumem od samego początku wydawała się być złym pomysłem i zdarzenia, które miały miejsce tylko to potwierdziły. Hood stracił grupę, Kornelia była o krok od zdradzenia swojego chłopaka. To wszystko nie dawało mi spać. Z niechęcią uznałam, że moja propozycja, dotycząca jej wyjazdu z Anglii, wydawała się jedynym odpowiednim wyjściem. Niestety, wyjściem niewygodnym.
Przewracałam się z boku na bok, myśląc o problemie przyjaciółki, gdy usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi, dochodzący z salonu. Zerwałam się na łóżku, czując powiew ekscytacji. Wrócili... Spojrzałam na zegarek, który wskazywał drugą szesnaście i wparowałam do salonu z szerokim uśmiechem na ustach.
Harry rzucił właśnie torbę podróżną na podłogę, podczas gdy Louis zamykał za sobą drzwi na klucz. Zobaczywszy mnie stojącą w progu, Harry wyszczerzył zęby i rozłożył ręce. Nie tracąc czasu, podbiegłam do niego i podskoczyłam, zaplątując nogi wokół jego bioder. Uderzyłam swoimi ustami o jego, nie marnując powietrza na zbędne słowa. Bez zerknięcia na stojącego za nim Lou, Harry ruszył do sypialni, trzymając mnie wciąż w swoich ramionach.
- Ciebie też miło widzieć! - zawołał Tomlinson, na co pomachałam mu ręką, zanim białe drzwi zasłoniły mi na niego widok, a Harry rzucił mnie na łóżko. Przygryzłam dolną wargę, patrząc na niego głodnym wzrokiem, gdy rozpinał powoli guziki swojej czarnej luźnej koszuli. Wykrzywiłam usta w cwaniackim uśmiechu w momencie, w którym rzucił niedbale materiał na ziemię i wdrapał się na łóżko, zbliżając do mnie na czworaka. Sięgnęłam jego szyi i przyciągnęłam go do głębokiego pocałunku. Widziałam jego rozszerzone źrenice, nadające mu wyglądu drapieżnika, który właśnie zlokalizował swoją ofiarę. To spojrzenie wystarczyło, by rozniecić ogień w pewnych partiach mojego ciała, o których księża boją się wykładać na lekcjach religii w liceum.
- Ty mała kusicielko. - pomruk, jaki z siebie wydał, mógł równie dobrze należeć do przyczajonej czarnej pantery. - Specjalnie ubrałaś moją koszulkę, hm? Wiedziałaś jak zareaguję, gdy zobaczę cię w takim wydaniu, szczególnie po tej długiej rozłące - włożył swoją dużą dłoń pod materiał szarego t-shirta, który miałam na sobie, głaszcząc niebiańsko mój brzuch. Z ust wyrwało mi się ciche westchnienie i ozdobiłam twarz półuśmiechem.
- Ta koszulka widziała już bardzo dużo pod twoją nieobecność - szepnęłam, a w jego oczach błysnęło pożądanie, które zapewne z trudem opanował. Zmierzył mnie bezwstydnie wzrokiem i oblizał wargi
- Ach tak? Nie mogłaś się powstrzymać, by na mnie poczekać? - długie palce wdarły się pod moją bieliznę, wydzierając ze mnie cichy pisk.
- Tak długo... Ach...tak długo cię nie było, a po każdej rozmowie telefonicznej odczuwałam p... pięć raz-razy bardziej twoją nieobecność - jąkałam się przez sprawny masaż, jaki właśnie na mnie wykonywał. Wolną ręką sięgnął mojego warkocza i pociągnął mocno, eksponując moją szyję, w którą wpił się wargami, zostawiając na skórze widoczne ślady. Przyjemność budowała się we mnie coraz gorętszymi falami, pozbawiając mnie siły woli do dalszych prób wyciśnięcia z siebie choćby słowa.
Harry wbił we mnie dwa palce, wznosząc na szczyt moją ekstazę wraz z każdym ich ruchem. Zacisnęłam dłonie na jego włosach, ciągnąc za nie mocno i schowałam twarz w zgięciu między jego szyją a ramieniem, tłumiąc tym samym coraz głośniejsze jęki.
![](https://img.wattpad.com/cover/21076861-288-k460677.jpg)
YOU ARE READING
Through The Dark
FanfictionCo się dzieje, gdy podczas zwykłego urodzinowego wypadu poznajesz z przyjaciółką dwóch przystojnych, bezczelnych i bogatych mężczyzn? Twoje życie zmienia się całkowicie i to niekoniecznie na lepsze. Właśnie znalazłaś się przed wyborem między uczucie...