Hej, hej, hej, kochane! Tak tylko piszemy z małym komunikatem:
Wkroczyłyśmy w część trzecią i najbardziej intensywną. Choć w tym rozdziale żaden kolor czcionki nie jest potrzebny to ostrzegamy, że w kolejnych pojawią się treści i sceny mocno kontrowersyjne w wielu tego słowa znaczeniach!
No! to tak tylko ku przestrodze :D
Kochamy i dziękujemy za ponad 100 000 wyświetleń! Jesteście niesamowite! Nie przestawajcie promować bloga! Może TTD spodoba się jeszcze wielu osobom, co jest naszym marzeniem :) Komentujcie, dzielcie się wrażeniami pod naszym tagiem (#TTDff), a my mamy nadzieję dać Wam przyjemność (nawet jeśli są to smutne feelsy, wiemy, że i tak je uwielbiacie XD) z czytania tego ff!!!
Kochamy!
A. <3 & M. xx
I'll give you one last chance to hold me*
Kornelia
Szarpałam palcami róg strony, na której utknęłam, wpatrując się ślepo w literki przed sobą. Nic nie miało sensu, żadne słowo nie układało się w coś, co mogłoby nadać znaczenia tekstowi, któremu się przyglądałam. Zerknęłam na zegarek wiszący na ścianie i westchnęłam cicho. Długo nie wracali. Milena machała nogą, wystającą zza fotela, na którym siedziała, przygryzając zębami końcówkę ołówka. Haseł na jej krzyżówce zdawało się nie przybywać i już po chwili rzuciła zeszyt na stół i skrzyżowała nogi. Zaczęła wpatrywać się we mnie badawczym wzrokiem, lecz udawałam, że tego nie widzę, wciąż obserwując bezsensowne literki.- Chyba czas zająć się twoimi włosami. Odrosty są już strasznie długie - odezwała się z lekkim uśmiechem, a ja zamknęłam książkę i chwyciłam w dwa palce bladoróżowy kosmyk. Obracałam go, przyglądając się matowym, rozdwojonym końcówkom. Za dużo stresu…
- Wiesz… - mruknęłam cicho, nie odrywając wzroku od włosów. - Tak myślałam, że… Może czas wrócić do swojego naturalnego koloru - stwierdziłam i, podobnie jak ona, rzuciłam książkę na stół. Milena zamrugała szybko kilka razy i pokręciła głową.
- Żartujesz, prawda? - podniosła głos, jakbym powiedziała coś obraźliwego. Przekręciłam oczami i potarłam palcami czoło.
- Wydaje mi się… Myślę, że ten kolor nie jest odpowiedni - wzruszyłam ramionami, czując ogarniający mnie ponownie tego tygodnia smutek.
Milena wyprostowała się na swoim fotelu i zmarszczyła brwi.
- Nieodpowiedni do czego? - zapytała z wyraźnym w jej głosie wyrzutem.
- Do sytuacji… - mruknęłam i przygryzłam lekko wargę. Milena prychnęła ostentacyjnie i rzuciła mi rozeźlone spojrzenie. Dlaczego tak się złościła?
- Nie, nie, nie, nie! Nie pozwolę ci zmienić tego koloru! To jest coś, co może pozwolić mi zapomnieć o ostatnich wydarzeniach. Coś, co wydaje się zatrzymywać normalność, którą straciliśmy! - wrzasnęła. Przekrzywiłam głowę, uśmiechając się lekko.
- Moje włosy są różowe. Nie ma w nich nic normalnego - stwierdziłam, ale ona uciszyła mnie machnięciem ręki.
- Były różowe, gdy się tu przeprowadziliśmy. Były różowe, gdy cię poznałam! Twoje włosy aktualnie są dla mnie najnormalniejszą rzeczą na świecie! - jej determinacja, by odwieść mnie od decyzji zmiany koloru na głowie, rozjaśniła nieco, ostatnio poszarzały, świat. Uśmiechnęłam się do niej z wdzięcznością i kiwnęłam głową.
![](https://img.wattpad.com/cover/21076861-288-k460677.jpg)
YOU ARE READING
Through The Dark
FanfictionCo się dzieje, gdy podczas zwykłego urodzinowego wypadu poznajesz z przyjaciółką dwóch przystojnych, bezczelnych i bogatych mężczyzn? Twoje życie zmienia się całkowicie i to niekoniecznie na lepsze. Właśnie znalazłaś się przed wyborem między uczucie...