Nawet sobie ze mnie nie żartuj

166 7 0
                                    

-Że cie porwali... - powiedziałam patrząc w ziemie . Na moje słowa chłopak zaczął się śmiać

-Chyba jednak jesteś zmęczona - powiedział kładąc mi rękę na biodrach - Chcesz wrócić do hotelu?

- Igor nie rozumiesz -powiedziałam nadal w emocjach - Nie jestem zmęczona to...

- Rozumiem. Jesteś głodna

- Ehhh tak . Jestem głodna - powiedziałam zrezygnowana .

Już nie chciałam mu tłumaczyć co mi sie stało
To było takie realne .
Poszliśmy do knajpki która wybraliśmy . Weszliśmy i usiedliśmy przy wolnym stoliku . Zamówiłam tortillę po hiszpańsku i frytki z batatów. Igor wziął klasycznie steka .

- I jeszcze butelkę prosseco - szepnęłam do Igora który składał  nasze zamówienie . Nie umiałam w angielski . Potrafiłam się porozumieć tylko w najprostszych sytuacjach . Kiedy kelnerka odeszła powiedział

- Lampka ci wystarczy? - spytał unosząc brew . Popatrzyłam na niego kątem oka

- Nawet sobie ze mnie nie żartuj - powiedziałam . Potrzebowałam się napić .

- Tak tylko na lepsze trawienie -akurat wtedy przyszła kelnerka i postawiła na stoliku butelkę wina musującego i szklankę burbonu . Popatrzyłam na chłopaka z podniesionymi brwiami

- Chyba o sobie mówiłeś - powiedziałam z uśmiechem nalewając sobie do lampki alkoholu

- Miało być na odwrót - zaśmiał się chłopak

Zjedliśmy kolacje planując przy tym resztę wieczoru . Padło na to że pochodzimy po mieście i zatrzymamy się w jakimś klubie . Zapłaciliśmy i wyszliśmy z knajpy . Alkohol już we mnie buzował . Igor za to wolał się doprawić trawką .

- Patrz- powiedział wskazując na długą kolejkę.

Była ona do drzwi nad którymi widniał napis „Neon club" . Kiwnęłam z uśmiechem głowa i ruszyliśmy w kierunku kolejki . Przechodząc obok wejścia usłyszałam jak ktoś krzyczy moje imię

- Michalina ! - Odwróciłam się i popatrzyłam w kierunku z którego dochodził głos . Kiedy zobaczyłam bardzo znajomą twarz szeroko się uśmiechnęłam .

- Stara jak ja długo cie nie widziałam - krzyknęłam aby nie zagłuszyła mnie muzyka wydobywająca się ze środka .

- Od końca szkoły ! Wyładniałaś - powiedziała Maja . Maja to bardzo wysoka blondynka . Moja dobra koleżanka z liceum.

- Ty tez ! Na imprezkę ? - spytałam i po chwili  poczułam jak ktoś mnie obejmuje - A właśnie to mój chłopak Igor , Igor to Maja

- Nie musisz mi mówić kim on jest - powiedziała dziewczyna - Pamietam jak w szkole za nim szalałaś . Nie było dnia kiedy nie gadałaś mi o jego piosenkach - zaśmiała się, a ja spaliłam buraka .

- No kochanie wiedziałem, że byłaś fanką, ale że nie psychofanką

- Przestań nie pamietam takich rzeczy - powiedziałam w sumie zgodnie z prawdą. Było to 3 lata temu w klasie maturalnej czyli wtedy kiedy moja mama trafiła do więzienia ... Moje myśli przerwała Maja

- Nie dziwie się jak ty codziennie najebana chodziłaś - no właśnie... Temu nie pamiętam - Dzisiaj tez imprezka ? Oj Isia pod tym względem się nie zmieniłaś.

- Isia ? - spytał ze zdumieniem Igor

- Isia, iśka - powiedziała Majka - Misia ani Miśka nie lubiła wiec usunęliśmy M z początku . Bo Michalina to zbyt poważnie - zaśmiała się .

- Nie wpadłbym na to - powiedział chłopak

- Dobra my tu gadu gadu a impreza się kręci . Wchodzicie ? - spytała wyjmując z kieszeni opaski . Popatrzyłam na nią ze zdziwieniem

- Pracujesz tu?

- Ja nie, ale mój chłopak tak- powiedziała wciskając nam opaski do ręki - Stoi na bramce.

Założyliśmy z Igorem „wejściówki"

- To co ? Wchodzimy ? - powiedziała łapiąc nas za ręce i prowadząc do wejścia

Never alone(RETO)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz