Po-je-ba-ło cię?

790 22 7
                                    


Siedziałam na łóżku kiedy Igor wpadł jak oparzony wziął bluzkę z szafy i wybiegł . Spojrzałam na ekran telefonu . Była 16.17 . Do wizyty miałam jeszcze prawie 3 godziny . Po chwili usłyszałam trzask drzwi z dołu czyli Igor wyszedł . Pewnie jechał na spotkanie o wynajem mieszkania . Wróciłam do czytania książki tym razem zwykłego kryminału która pożyczyłam od Adriana . Jebać Pawła i jego marzenia erotyczne .
Zastanawiałam się jak się na nim odegrać za jego kurewskie zachowanie ale nagle poczułam zapach spalenizny . Pewnie Hanka wzięła się za robienie obiadu . Głupek .

Po 20 minutach zaczęłam dziwnie kaszleć a zapach stał się nagle bardziej intensywny . Odłożyłam książkę i zeszłam na dół zobaczyć co się dzieję . Cała kuchnia i salon były w ciemnym dymie . Co do kurwy . Kaszlałam zasłaniając oczy od dymu. Podbiegłam do kuchni zobaczyć skąd się on wydobywa kiedy nagle z piekarnika buchnął ogień.

-Kurwa jego mać! Wszyscy wypierdalać z domu pali się !
Wybiegłam na zewnątrz i podbiegłam do najbliższego samochodu w poszukiwaniu gaśnicy . Za plecami usłyszałam przestraszone głosy Hanki , Qrego i Pawła . W końcu znalazłam to co chciałam . Wzięłam małą gaśnice do rąk u pobiegłam w kierunku domu . Nagle ktoś złapał mnie za ramie i odwrócił w swoją stronę .
Był to Paweł . Nasze twarze dzielił odstęp zaledwie 5 cm . Zapewne tyle ile jego chuj. Ale nie czas na myślenie i nienawiść . Wyrwałam się z uścisku i wbiegłam do środka . Podbiegłam do piekarnika gdzie ogień przeniósł się już na polowe kuchni .

Odpaliłam gaśnice i zaczęłam psikać pianą gdzie popadnie .Po chwili po ogniu nie było śladu . W powietrzu unosił się gęsty dym i zapach spalenizny wymieszany z dziwnym zapachem piany z gaśnicy. Poczułam jak kreci mi się w głowie i powoli podam na ziemię.

Obudziłam się na leżaku na tarasie . Nade mną stała Hanka która trzymała dłoń na moim policzku .

-Kto kurwa robił sobie żarcie i o nim zapomniał -powiedziałam wstając i idąc zobaczyć kuchnie .

Połowa jej była czarna . Otworzyłam piekarnik w którym były dwa długie badyle. Wyjęłam jednego i wrzuciłam do kosza. Usłyszałam dźwięk stłuczonej butelki . Ten skurwysyn jest taki twardy ze aż pobił butelkę po desperadosie .
Wyjęłam to z kosza wyjęłam drugie z piekarnika i z dwoma jak stwierdziłam zapiekankami wyszłam na taras.

-Kto kurwa robił zapiekanki

-No my zamawialiśmy pizze -powiedziała cicho Hanka

Popatrzyłam na Pawła i nagle podeszłam do niego i zaczęłam okładać go zapiekankami na zmianę . Za te wszystkie jebane rzeczy które zrobił .

-Po-je-ba-ło cię?-pomiedzy przerwami okładałam go zapiekankami .

-To nie ja kiedy wybiegłaś z domu ja akurat wróciłem! -krzyknął odsuwając się ode mnie .

-To prawda tylko my wyszliśmy z domu on wbiegł zza bramy- powiedziała Hanka kiedy popatrzyłam na nią pytającym spojrzeniem. Czyli została tylko jedna osoba

-Zajebie go - powiedziałam ochrypłym głosem podnosząc się z leżaka - Dajcie mi telefon.

Hanka podała mi telefon a ja wbiłam numer Igora . Poczta głosowa . No to pięknie . Dzwoniłam jeszcze pare razy z telefonu kurczaka i swojego . Była już 17.30 aż w końcu po 30 minutach łaskawie oddzwonił .

-Chciałeś nas zabić? I czemu do chuja nie odbierasz telefonów?










Jak się trzymacie ?

Never alone(RETO)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz