*Perspektywa Vincenta*:
Celowałem bronią do napastnika, który groził Dylanowi, a Will do tego, który trzymał Tony'ego.
-Radzę wam się poddać- powiedziałem stanowczo.
-Chyba śnisz- odpowiedział jeden z mężczyzn.- Zostawimy ich, ale nie za darmo.
-Czego chcecie?- zapytał Will.
Napastnik zaczął wymyślać kwotę, którą mieliśmy mu dać w zamian za chłopców. Byli tak pewni siebie, że nie zwrócili uwagi na Shane'a, który o ostatkach sił, podniósł leżący z boku nóż, który wcześniej znajdował się w jego brzuchu i wbił go w wątrobę mężczyzny, trzymającego Tony'ego. Wtedy w mojej głowie pojawiła się myśl, że dobrze nauczyłem go anatomii. Tony od razu zdjął swoją bluzę i zaczął nią tamować krew bratu. Drugi z włamywaczy nadal trzymał Dylana.
-Masz dwa wyjścia. Więzienie lub śmierć. Wybieraj- dałem mu możliwość zdecydowania o swoim losie.
-Decyduj, bo inaczej cię zabijemy- warknął Will.
-Pierw to ja zabije ci braciszka- powiedział prześmiewczo.
Zorientowałem się, że Hailie patrzy na to wszystko, ale nie miałem wyboru. Strzeliłem, jednak napastnik gwałtownie się przesunął i kulka trafiła Dylana. Dopiero po chwili dotarło do mnie co zrobiłem. Will wystrzelił kolejną, która celnie przeleciała mężczyźnie przez ciało, ale było już za późno, bo Hailie głośno płakała, a Dylan leżał w kałuży krwi. Koło niego podpierał się o ścianę Shane, a Tony dalej próbował zatamować krwawienie u bliźniaka. Poczułem, że zapadam się pod ziemię.
---------------------------------
Ocena, krytyka i błędy -> ->
CZYTASZ
Rodzina Monet- moja wersja
Teen FictionJest to moja wersja książki ,,Rodzina Monet". Wydarzenia są zmyślone!! Mile widziana krytyka i błędy :)) W większości piszę o braciach Monet, ale Hailie też się pojawia Rozdziały są codziennie!! (Może zawierać spojlery, ale żadne z wydarzeń nie dzi...