*Perspektywa Shane’a*:
Jedyne czego potrzebowałem to snu. Ostatnie dni zbyt mnie wymęczyły, abym teraz nie czuł bólu, bo czułem go i to mocno. Oczy same mi się zamykały. Usnąłem na niewygodnym fotelu obok Tony’ego. Niechętnie rozchyliłem powieki, kiedy ktoś mnie szturchnął.
-Hej młody, jak się czujesz?- zapytał Will.
-Nie najlepiej
-Powinieneś pojechać do rezydencji i porządnie odpocząć.
-Nawet mnie nie namawiaj, bo dobrze wiesz, że się stąd nie ruszę.
-Wiem młody, ale jednak chciałem spróbować.
Przymknąłem powieki jeszcze na chwilę, a kiedy je otworzyłem Tony na mnie patrzył. Trochę mi zeszło zanim pojąłem co się stało. W końcu się obudził. Tyle na to czekałem, a teraz nie mogłem w to uwierzyć.
-Tony… kurwa więcej mi tego nie rób- wydukałem zmęczonym głosem.
-Przepraszam, że musiałeś przez to przechodzić.
-Nie przepraszaj. To nie twoja wina. Jak się czujesz?
-Głowa mnie napierdala, ale to chyba od tej gorączki. A ty trzymasz się jakoś?
-Średnio, ale daję radę.
-Dlatego powinieneś pojechać do rezydencji- wtrącił Will.
-On ma rację Shane. Chcę, abyś odpoczął, więc proszę cię pojedź.
-Dobrze- westchnąłem.- Pojadę, ale wrócę tutaj.
-Wrócisz jak odpoczniesz- podkreślił Tony.
Nie chciałem się kłócić, bo jednak mieli rację. Potrzebowałem odpoczynku, o które błagało moje wyczerpane ciało. Wstałem, ale zrobiło mi się słabo. Pewnie runąłbym na ziemię, gdybym nie podparł się o Willa.
-Co jest młody?
-Słabo mi…
-Jesteś wycieńczony. Dylan czeka przed szpitalem. Pomogę ci tam dojść.
Gdy znalazłem się już w samochodzie, zobaczyłem swoje odbicie w lusterku. Wyglądałem naprawdę tragicznie. Dylan widząc w jakim jestem stanie, nie pytał mnie o nic, a zamiast tego w ciszy odwiózł do domu. Już chciałem iść do pokoju, ale zatrzymał mnie Vince. Chciał mnie o coś zapytać, ale widział, że nie jestem w stanie odpowiadać, więc odpuścił.
Marzyłem, aby położyć się już w łóżku, ale dla większego komfortu pierw wziąłem prysznic, odświeżyłem się i ubrałem w coś wygodnego. Założyłem czarne dresy i szarą koszulkę, a do tego też czarną bluzę. Położyłem się pod pościelą, a głowę oparłem na poduszce. Wystarczyło jedno mrugnięcie, abym całkowicie oddał się snu.
-----------------------------------
Hej <3 Czy to będzie koniec mocnych wrażeń? Tego dowiecie się w jutrzejszym rozdziale!Ocena, krytyka i błędy -> ->
CZYTASZ
Rodzina Monet- moja wersja
Ficção AdolescenteJest to moja wersja książki ,,Rodzina Monet". Wydarzenia są zmyślone!! Mile widziana krytyka i błędy :)) W większości piszę o braciach Monet, ale Hailie też się pojawia Rozdziały są codziennie!! (Może zawierać spojlery, ale żadne z wydarzeń nie dzi...