*Perspektywa Dylana*:
Cały czas szukaliśmy i nie mogliśmy znaleźć naszej zguby. Po około 30 min coś sobie przypomniałem.
-Ej Shane.
-Co jest?
-Bo ty ten... włożyłeś Flynn'a do wózka, tak jak ci powiedziałem?
-A to nie ty miałeś go tam włożyć?!
-Kurwa... zapomnieliśmy go ze sobą zabrać.
-I myślisz, że to jest najgorsze?! Przez jakieś jebane pół godziny go szukamy, a na dodatek mieliśmy się nim opiekować, a jak na razie zapewne śpi w pokoju u Blanche i nikt przy nim nie siedzi!- Shane miał rację, bo zjebaliśmy i to po całości. Szybko chcieliśmy powiadomić o tym Tony'ego, ale to on pierwszy zadzwonił do Shane'a.
-Halo Tony, gdzie jesteś?
-W jakimś jebanym lesie. Musicie mi pomóc, bo kurwa nie dam rady dalej iść.
-Co ci się stało?
-Wpadłem w jakiś dołek, skarpę czy chuj wie, co to było i chyba skręciłem kostkę.
-Dobra już do Ciebie idziemy, ale jest sprawa.
-Jaka?
-Bo my ten... zapomnieliśmy wsadzić Flynn'a do wózka i został u Blanche...
-Co kurwa?!
-Teraz to nieważne. Wytłumacz mi dokładnie, gdzie jesteś.
-A bo ja wiem?! Wszędzie drzewa i liście. Las jak las.
Końcowo wyciągnęliśmy od niego więcej szczegółów i udało nam się go znaleźć. Jego kostka nie była w najlepszym stanie, więc musieliśmy pomóc mu się przemieszczać. Nagle coś zaczęło ruszać się w krzakach...
-------------------------------------
Tak wiem, że znowu Polsat i trochę krótki, ale sorki.
Ocenka, krytyka i błędy -> ->
CZYTASZ
Rodzina Monet- moja wersja
Teen FictionJest to moja wersja książki ,,Rodzina Monet". Wydarzenia są zmyślone!! Mile widziana krytyka i błędy :)) W większości piszę o braciach Monet, ale Hailie też się pojawia Rozdziały są codziennie!! (Może zawierać spojlery, ale żadne z wydarzeń nie dzi...