*Perspektywa Shane'a*:
To było straszne... wszędzie kawałki szkła z rozbitej szyby. Jeszcze to dachowanie. Mocno się przy nim poobijałem. Chyba nawet złamałem rękę, ale zależało mi, aby sprawdzić, co z resztą.
Łzy stanęły mi w oczach, kiedy spojrzałem na nieprzytomną Hailie i zobaczyłem ją całą we krwi, która pochodziła z jej szyi. Duży odłamek szkła wbił jej się prosto w tętnicę. Chciałem jej pomóc, ale nie mogłem, bo nie potrafiłem. Dostałem chyba ataku paniki, bo nie mogłem się uspokoić.
Usłyszałem jak Dylan wydaje z siebie coś na wzór westchnięcia z bólu.
-Ej Dylan, kurwa Hailie krwawi! Mocno oberwałeś?
-Nie widzę...
-Co?! Czego nie widzisz?
-Nic nie widzę... No kurwa, co jest- syknął z bólu.- Oczy mnie napierdalają.
-Spójrz na mnie.
-No cholera nie widzę, gdzie jesteś!
-Obróć głowę w prawo. Wtedy powinienem zobaczyć.
Zrobił tak jak mówiłem i zamurowało mnie jeszcze bardziej. Dylan nie dość, że miał rozciętą głowę, to jeszcze małe kawałeczki szkła powbijały się mu w okolice oczu, a nawet... wbiły się w gałki oczne.
-Dylan... wygląda to źle... bardzo źle- z desperacji prawie krzyczałem.
Cały się trząsłem. Ledwo mogłem się ruszyć, ale musiałem zobaczyć, co z Tony'm. Kiedy tylko na niego spojrzałem od razu sam poczułem ból. Lampa, która wcześniej na nas spadła przygniatała obecnie przyrodzenie mojego nieprzytomnego brata. Poza tym miał on rozcięty łuk brwiowy i więcej nie udało mi się zobaczyć.
Zacząłem szukać telefonu, aby zawiadomić Vincenta, ale nie mogłem go znaleźć. Myślałem, że to koniec, że już po nas. Hailie się wykrwawiała, Dylan stracił wzrok, Tony miał przygniecionego yyy no tego... fajfusa, a ja nie mogłem się ruszać. Bardzo się ucieszyłem, kiedy zorientowałem się, że została nam jeszcze jedna deska ratunku, która przyszła do nas... sama.
---------------------------------
Kto ich uratuje? Odpowiedź już w następnym rozdziale!
Ogólnie to przepraszam, że ostatnio takie krótkie te rozdziały, ale już niedługo wakacje i będę mieć więcej czasu na pisanie, więc wtedy będą trochę dłuższe :)
Ocenka, krytyka i błędy -> ->
CZYTASZ
Rodzina Monet- moja wersja
Teen FictionJest to moja wersja książki ,,Rodzina Monet". Wydarzenia są zmyślone!! Mile widziana krytyka i błędy :)) W większości piszę o braciach Monet, ale Hailie też się pojawia Rozdziały są codziennie!! (Może zawierać spojlery, ale żadne z wydarzeń nie dzi...