Łzy

4.9K 102 18
                                    

*Perspektywa Tony'ego*:

Byłem zdesperowany i nie wiedziałem co robić. Mój bliźniak cierpiał, a ja kurwa nie umiałem mu pomóc. Zawołałem Vincenta, bo wiedziałem, że on zachowa zimną krew.

-Shane, co cię boli? Co się stało?- pytał, ale nie uzyskał odpowiedzi.- Shane?! Słyszysz mnie?!

Wyglądał na zdezorientowanego i nagle stracił przytomność... tak po prostu. Zamarłem. Czułem jak po policzkach spływają mi łzy.

-Shane?! SHANE!!- krzyczałem.- Kurwa nie rób mi tego!!

Po chwili wszyscy pojawili się przed jego pokojem. Will podszedł do Vincenta, który próbował ocucić Shane'a.

-Nie oddycha!- oznajmił Vince.- Will reanimuj! Ja dzwonię po karetkę.

Dylan widząc moją desperację zaciągnął mnie na korytarz. Rozpadałem się i byłem bezradny. Hailie stała i ze strachem przyglądała się, jak Will uciska klatkę piersiową Shane'a. Pierw Dylan i jeszcze Vincent, a teraz Shane. Czy te serca nie mogą normalnie bić?! Kto wymyślił te wszystkie wady, migotania, arytmie i inne?! Dlaczego serce nie może być czymś niezniszczalnym?! Przecież wszystko zależy od jego bicia... Bez serca nie ma życia.

-----------------------
Ocenka, krytyka i błędy -> ->

Rodzina Monet- moja wersjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz