Córka

2.4K 72 86
                                    


*Perspektywa Hailie*:

Dzisiaj wieczorem miał się odbyć bal charytatywny. Dylan i bliźniacy strasznie nie chcieli tam iść, ale Vincent zmusił nas wszystkich. 

Założyłam długą granatową sukienkę z falbanką, którą kupił mi ostatnio Will. Ubrałam do tego buty na lekkim obcasie i trochę biżuterii. Rozpuściłam włosy z upiętego wcześniej warkocza. Delikatnie się one pofalowały, więc uzyskałam efekt, o który się starałam. Pomalowałam rzęsy oraz usta i byłam gotowa do wyjścia. 

Na korytarzu spotkałam bliźniaków. W białych koszulach i czarnych garniturach wyglądali niemal identycznie. Razem zeszliśmy na dół, gdzie czekała reszta naszego rodzeństwa. 

Ja miałam jechać z Vincentem i Willem, ale w ostatniej chwili zadecydowano, że pojadę ze świętą trójcą. Cieszyło mnie to, ponieważ oni nie przemilczeli całej drogi tylko od razu włączyli muzykę i zaczęli gadać o byle czym. Nawet kilka razy do mnie zagadywali, co było miłą odmianą.

Za nami jechał Sonny swoim czarnym samochodem. Vincent stwierdził, że póki nie znajdą Adriena to ma mi towarzyszyć nawet na spotkaniach rodzinnych. Lubiłam go za to, że był bardzo dyskretny i często zapominałam, że w ogóle przy mnie jest. 

Już po godzinie mieliśmy dość i chcieliśmy wracać do domu. Nagle zobaczyłam, że nie ma nigdzie Sonny'ego. Dostrzegłam go dopiero po chwili w jednym z kątów pomieszczenia. Rozmawiał z kimś przez telefon. Oczy miał całe zaszklone. 

Zaniepokoił mnie ten widok, ponieważ Sonny zawsze zachowywał się profesjonalnie, a teraz ledwo powstrzymywał łzy. Musiało wydarzyć się coś, co spowodowało u niego ten stan. 

Nie chciałam być wścibska, ale widziałam, że ledwo się trzyma. Zanim jednak zdążyłam zareagować podszedł do Vincenta, a potem zauważyłam jak wychodzi i odjeżdża. Widać było, że Vincenta poruszył jego stan, bo już po chwili oznajmił, że wracamy do rezydencji.

-Czemu Sonny wyszedł? Vincent wam coś mówił?- zapytałam, kiedy znaleźliśmy się w samochodzie.

Milczeli, czyli jednak coś wiedzieli.

-Co się stało?- dopytywałam.

Dylan westchnął i raczył mi odpowiedzieć.

-Córka Sonny'ego miała wypadek.

-Co?! Ale jak to?!

-Jest w szpitalu. Jej stan jest ciężki, dlatego Sonny poprosił Vincenta, czy może do niej pojechać- teraz odezwał się Shane.

-No, a Vincent jak widać ma jeszcze serce i mu pozwolił- podsumował Tony.

Te informacje nie mieściły mi się w głowie. Wypadek... szpital... Lea...

----------------------------------

Jak ta sytuacja potoczy się dalej? Kontynuacja już jutro!


Ocenka, krytyka i błędy -> ->

Rodzina Monet- moja wersjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz