Rodzina Monet- moja wersja

Milion dolarów

*Perspektywa Hailie*:

Odzyskałam przytomność w jakiejś furgonetce. Za kierownicą zobaczyłam Harry'ego. Byłam związana, a usta miałam zaklejone taśmą. Jechaliśmy bardzo szybko. Zakręty były ostre, więc cały czas przerzucało mnie na boki. Plus był z tego taki, że udało mi się uwolnić kończyny. 

Nagle furgonetka zaczęła się trząść. Było to uczucie jakbyśmy wjechali na jakiś mocno nierówny teren. Rozległ się strzał i dźwięk rozbijanej szyby. Furgonetka gwałtownie przewróciła się na bok. Mocno się przy tym poobijałam. Mało brakowało, a znów straciłabym przytomność. 

Już myślałam, że jestem uratowana, ale nic bardziej mylnego. Drzwi furgonetki się otworzyły, a moim oczom ukazał się jakiś facet w kominiarce. Już po chwili koło niego pojawiło się 3 takich samych zakapturzonych mężczyzn.

-Oto nasza siostra Monetów- powiedział jeden z nich.

Z oczu trysnęły mi łzy. Czułam się jak jakiś towar handlowy, o który wszyscy się biją i jak się później okazało tak było. Zostałam zapakowana do kolejnego auta, na którego siedzeniu znalazłam jakąś ulotkę. 

Ktoś obiecał milion dolarów dla osoby, która mnie uprowadzi. Zostałam zwyczajnie wystawiona na aukcji, a ludzie postanowili spróbować swoich sił w porwaniu mnie. Najbardziej zastanawiałam się na tym kto mógł być tak okropnym człowiekiem, aby zafundować mi piekło.

Byłam wyczerpana od nadmiaru emocji i nieprzespanej nocy. Chciałam, aby ten koszmar się już skończył, ale przypomniałam sobie, że przecież Will i Tony zapewne teraz walczą o życie w szpitalu, dlatego nie miał mnie kto uratować. 

Jeszcze bardziej przeraziłam się, kiedy nagle się zatrzymaliśmy i zostałam wypakowana z auta. Zaprowadzono mnie do jakiegoś budynku, gdzie przebywał nie kto inny jak Adrien Santan. Milion dolarów... tyle byłam dla niego warta.

---------------------------------

Czy to będzie koniec mocnych wrażeń? No oczywiście, że nie :)

Kontynuacja już jutro!

Ocenka, krytyka i błędy -> ->