Realistyczny koszmar

1.6K 46 48
                                    


*Perspektywa Tony'ego*:

Mój mętlik w głowie się powiększał. Nie znałem odpowiedzi na pytania, na które mój mózg oczekiwał wyjaśnień. Kurwa przed chwilą się naćpałem i nawet nie czuję żadnych skutków ubocznych. To wszystko jest pojebane. Chwilę gadaliśmy o tym z Shane'm i nie doszliśmy do żadnego wniosku. Nie wiem czemu, ale wszystko wydawało mi się jakby było nieprawdziwe.

Dziwnie się poczułem, więc zostawiłem Shane'a w sali i poszedłem do toalety. Oblałem twarz wodą, ale nie poczułem wilgoci. Obraz mi się rozmazywał, a serce gwałtownie przyspieszyło. Możliwe, że miałem jakiś atak.

Po chwili zacząłem słyszeć głosy. W desperacji złapałem się za głowę i osunąłem na brudną szpitalną podłogę koło umywalki. Delikatnie przymknąłem powieki, a wtedy poczułem coś dziwnego. Uczucie jakby ktoś mnie uderzył, ale nie odczuwałem bólu. Kurwa, co się dzieje?!

Głosy w mojej głowie zyskały na sile, ale żadnego z nich nie umiałem rozpoznać. Zastanawiało mnie do kogo należały. Zrobiło mi się słabo i wtedy... gwałtownie podniosłem się do siadu jakbym właśnie obudził się z potwornie rzeczywistego koszmaru.

Leżałem na szpitalnym łóżku podłączony do jakiegoś monitora. Miałem również kroplówkę, ale mało mnie to w tamtym momencie interesowało. Rozejrzałem się dookoła. Był środek nocy, a koło mnie na fotelu spał Shane. Wypisali go? Jak ja się tu w ogóle znalazłem?! Może zemdlałem... Ale nie pamiętam tego. Wiem tylko, że byłem w toalecie i nagle razem z mrugnięciem oka znalazłem się tutaj.

Wtedy mnie olśniło... To naprawdę musiał być jakiś realistyczny koszmar. Ta rozmowa z Shane'm o kamieniach, to jak wyszedłem, a następnie wszedłem do swojego ciała i przyjazd do szpitala... wszystko sobie wymyśliłem. To się nie wydarzyło. Uroiłem sobie te wydarzenia. Wariowałem. Czemu kurwa jestem taki zjebany?! Nie umiem się raz, a porządnie zabić to muszę przechodzić przez jebane piekło. Mam już tego dość.

--------------------------------

Hejka :) Dawno nie było rozdziału, ale teraz ze względu na szkołę jest mi ciężko cokolwiek wstawiać. Nie wiem, kiedy będzie następny rozdział, ale poinformuję o tym na moim ig (maccela_watt).

Dziękuję, że wciąż tu jesteście i pomimo przerwy dalej czekacie na kolejny rozdział <33

Miłego dnia/nocy <333


Ocenka, krytyka i błędy -> -> 

Rodzina Monet- moja wersjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz