Zaproszenie

3.4K 75 61
                                    

*Perspektywa Hailie*:

Wróciłam na lekcję i zobaczyłam chłopaka, którego spotkałam na korytarzu. Nie wiedziałam, że był to nowy uczeń w MOJEJ KLASIE. Myślałam, że spalę się ze wstydu. Po lekcji postanowiłam do niego podejść i podziękować, ale gdy to zrobiłam nie mogłam wydusić z siebie żadnego sensownego słowa.

-Yyy no to tak yyy- jąkałam się.- Hej?

-Hejka- odpowiedział z tym samym uśmiechem co wcześniej.

Myślałam, że za chwilę znów tam padnę.

-Hej, no... dzięki za to, że mnie złapałeś.

-Nie musisz dziękować. Tak po za tym to Liam jestem.

Na chwilę zapomniałam jak się nazywam.

-Hailie.

-Okej. To do zobaczenia Hailie.

Patrzyłam na jego oddalającą się sylwetkę. Odwróciłam wzrok dopiero kiedy zniknął w głębi korytarza. Podczas następnej przerwy opowiedziałam wszystko Monie. Dostałam również wiadomość od Dylana z pytaniem czy wszystko w porządku. Było to bardzo słodkie z jego strony.

 Zapytał mnie o to samo kiedy jechaliśmy już do rezydencji, ale nie odpowiedziałam, ponieważ zagapiłam się na wyświetlacz telefonu, na którym widniało zaproszenie do znajomych od ,,Liam Hardy".

-Co się tak wgapiasz w ten telefon?- z transu wyrwał mnie głos Dylana.

-Nic, nie ważne.

-Nie nic, tylko mów o co chodzi.

-Po prostu się zamyśliłam.

-A można wiedzieć o czym tak myślałaś?- naciskał.

-Nie można- posłałam mu szyderczy uśmiech.

-Nie uderzyłaś się rano przypadkiem w głowę?

-Spadaj.

-Słownictwo. Nie pozwalaj sobie siostrzyczko.

-Dobra, sorry. Ale i tak spadaj.

-Nieładnie mała Hailie, ale w sumie to chuj. Nie mów tylko Vincentowi.

Reszta drogi minęła nam spokojnie. Poszłam do pokoju, aby przebrać mundurek, a następnie usiadłam do lekcji. Zostałam zawołana na kolację przez Willa. 

Przy stole siedzieliśmy wszyscy oprócz Vincenta, który pracował. Tony miał się nie pojawić, bo wciąż czuł się źle, jednak zaszczycił nas swoją obecnością.

-Tony, jak się czujesz?- zapytał Will.

-Jest lepiej.

-Przynajmniej tyle. A ty Shane, jak rehabilitacja?

-Coraz lepiej.

-Czy wy kurwa musicie nawet odpowiadać tak samo?- zagadnął Dylan.

-Tak- odpowiedzieli jedocześnie.

-Kurwa skończcie. Przerażacie mnie czasem.

Bliźniacy spojrzeli na siebie porozumiewawczo. Kto wie co ci dwaj mieli w głowach. Oczywiście oprócz powietrza. Po kolacji poszłam na górę. Robiło się późno, dlatego wzięłam prysznic i przebrałam się w piżamę. 

Położyłam się na łóżku biorąc przy tym do ręki telefon. Zobaczyłam dalej niezaakceptowane zaproszenie od Liama. Chwilę się wahałam, ale szybko rozwiałam wątpliwości i wcisnęłam ,,akceptuj". Odłożyłam telefon, zgasiłam światło i poszłam spać.  

-------------------------------

Hejka <3 Jutro rozdział o podobnej godzinie.

Jak rozwinie się relacja Hailie i Liama?

I czy nazwisko Liama będzie miało jakieś znaczenie? (ps. Hailie jeszcze nie zna Leo)

Ale w następnym rozdziale to bliźniacy coś zmalują. Możecie się tylko domyślać, co tym razem przyszło im do głowy. 


Ocenka, krytyka i błędy -> ->


Rodzina Monet- moja wersjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz