*Perspektywa Shane'a*:
Kurwa myślałem, że to sen... a raczej jakiś okrutny koszmar. Dylana powalił na ziemię jakiś jebany pracownik, który spadł z rusztowania. Zafundował sobie miękkie lądowanie, ale za to Dylan mocno ucierpiał.
Karetka zabrała go do szpitala, w którym obecnie czekaliśmy na nowe informacje o jego stanie. Po długim oczekiwaniu w końcu zjawił się lekarz.
-Dylan tiene costillas rotas y un brazo roto y otras lesiones internas...- zaczął, ale mu przerwałem.
-Yyyyy a można po angielsku?
-¿Qué?
-Inglés por favor, No español- starałem się jak mogłem, aby mnie zrozumiał.
-Eeee angielski?
-O właśnie tak.
-Dylan ma połamane żebra. Potrzebna zostać kilka dni w szpital- mówienie w języku angielskim nie szło mu najlepiej.
-Czy coś jeszcze?- zapytał Monty.
-Więcej obrażenia tak. Niestety nie znać po angielski.
-Co za lekarz kurwa nie zna angielskiego?!- wkurwiłem się.
-Jebnięty ten szpital- przyznał Monty.
-Myślałam że znacie hiszpański- odezwała się Hailie
-Dylan zna i to bardzo dobrze. Ja umiem, ale tylko jakieś podstawy, a nie kurwa medycynę.
-No, a od czego jest tłumacz?
-Nie będę kurwa rozmawiał z typem przez tłumacza. W dupie go mieć. Zrobimy tak jak z Tony'm. Poczekamy na wypis i wtedy się zobaczy.
-Zadzwonię po Benny'ego- powiedział Monty.- Pomoże nam się dogadać.
Z niecierpliwością czekaliśmy aż Benny przyjedzie do szpitala, ale zapomnieliśmy o jednej ważnej kwestii. Nie powiadomiliśmy nikogo o zaistniałej sytuacji, więc musieliśmy jeszcze zadzwonić do ojca, który powie o wszystkim Vincentowi.
Zapowiadało się na dość nieciekawe kazanie po powrocie do rezydencji o tym jak unikać wypadków, ale z naszym szczęściem to pewnie nawet ono by nie pomogło. Nic nie mogło pomóc i chyba się już do tego zdążyliśmy przyzwyczaić.
------------------------------------
Przepraszam jeśli tekst po hiszpańsku zawiera błędy. Gdyby ktoś jakieś zauważył to proszę mnie poprawić, ponieważ zdania zostały wklejone z tłumacza, który jak dobrze wiemy lubi źle przetłumaczyć. Z góry dziękuję <3
Ocenka, krytyka i błędy -> ->
CZYTASZ
Rodzina Monet- moja wersja
Teen FictionJest to moja wersja książki ,,Rodzina Monet". Wydarzenia są zmyślone!! Mile widziana krytyka i błędy :)) W większości piszę o braciach Monet, ale Hailie też się pojawia Rozdziały są codziennie!! (Może zawierać spojlery, ale żadne z wydarzeń nie dzi...