Rozdział 20

2.6K 254 20
                                    

- Mam nadzieje, że jeszcze nie wrócili. - rzuciłam lekko, gdy wchodziliśmy po schodach do domu, jednak w środku aż mnie skręcało z przerażenia na widok rozwścieczonej miny okularnika. 

- Lekcje się jeszcze nie skończyły. - powiedział beznamiętnie Subaru, po czym otworzył drzwi wejściowe. 

Przeszłam przez próg, a następnie stanęłam jak wryta. Powiodłam oczami na siedzącego na schodach Shuu.  

- Widzę, że wróciliście. - powiedział nawet nie obdarzając nas krótkim spojrzeniem. 

- T-tak. - wydukałam z trudem. 

Chwilę tak staliśmy, kiedy ciszę w końcu przerwał Subaru. - Obchodzi cię gdzie byliśmy? - spytał z brutalną szczerością. 

- Niezbyt. 

Prychnął usatysfakcjonowany, po czym poszedł do salonu. Chciałam udać się do swojej sypialni, ale jedyna droga prowadziła przez schody, na których siedział wampir. Przełknęłam ślinę i ruszyłam w jego kierunku. 

- Masz sińce na szyi. - zauważył, kiedy przechodziłam obok. 

- Naprawdę? - odruchowo odwróciłam się w stronę lustra, które wisiało niedaleko. Faktycznie. Moja skóra była cała fioletowa. - Jak to się stało? - spytałam się w myślach. 


Shuu:

Przyglądałem się intensywnie Cassie, która w tym momencie dokładnie badała swoje odbicie. Na szczęście była tak zajęta, że nawet mnie nie zauważyła. W sumie mógłbym godzinami się w nią wpatrywać i nadal nie miałbym dosyć. Po kilku minutach zmusiłem się do wstania. 

- Nie powinnaś sama wychodzić z domu. - rzuciłem niby od niechcenia, robiąc już pierwszy krok po schodach. 

- Dlaczego? 

Siłą woli zmusiłem się, żeby odpowiedzieć swoim typowym tonem. - Zresztą rób co chcesz. 

Dobrze, że nie widziałem jej miny, bo chyba naszłaby mnie ochota na przywalenie sobie samemu prosto w twarz. Zresztą jak dzisiaj rano. Wolnym krokiem skierowałem się do swojego gabinetu i zamknąłem za sobą drzwi na klucz. Usiadłem na kanapie. Cały czas zadawałem sobie pytanie, dlaczego to jest tak cholernie trudne?! Patrzenie na jej twarz codziennie, nie mogąc jej nawet dotknąć! Nie móc rozmawiać z nią jak kiedyś! Bo wszystko by się posypało, a moją przysięgę trafiłby szlak!

Schowałem twarz w dłonie. 


Risette, gdybyś tylko wiedziała jak bardzo cię kocham. 

Gdybyś tylko wiedziała, ile potrzeba siły, żeby ci o tym nie powiedzieć. 


Zamknąłem oczy, myśląc jakim jestem w tej chwili egoistą. 


Chciałaś umrzeć, nie wiedząc jak strasznie cierpiałaś tamtego dnia...


R+S II Diabolik LoversOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz