- A może teraz dla odmiany wymienisz jakieś pozytywy? - spytała mnie niecierpliwie Yui.
Przewróciłam oczami. - Ta sytuacja nie ma pozytywów.
- Ale w końcu wróciłaś do szkoły. - zauważyła, wodząc oczami po uczniach, chodzących po korytarzu.
- Tylko pod ich nadzorem. - upiłam łyk kawy.
Yui westchnęła. - To i tak już dużo.
Stłumiłam prychnięcie. Trudno mi było zaakceptować fakt, że Yui miała rację. Tak długo jak nie mam dokąd pójść, muszę robić to co mi karzą. Co z tego, że i tak to długo nie potrwa.
- W sumie to jestem ciekawa z kim będziesz dzisiaj siedziała. - powiedziała nagle blondynka.
- To nie z Azusą? - spytałam od niechcenia.
- Nie. Nie było cię wczoraj w szkole, więc nie wiesz. Jeden z braci Mukami wrócił na zajęcia i zajął z powrotem swoje miejsce koło Azusy.
- Niezbyt mnie to interesuje. - przyznałam szczerze, po czym wstałam.
- Gdzie idziesz?
- Wyrzucić kubek po kawie. - skrzywiłam się. - Czy teraz za każdym razem mam zdawać sprawozdanie z tego co robię?
- N-nie. Wybacz. Nie chciałam, żeby to tak wyglądało.
Westchnęłam. - Wierzę. Zaraz wracam.
Niestety. Jak na złość sprzątaczka zabrała mi kosz sprzed nosa, więc musiałam przejść się kawałek dalej niż zamierzałam.
- Cassie! Jak ja dawno cię nie widziałem! - odwróciłam się gwałtownie i wpadłam prosto w objęcia blondwłosego wampira.
- Kou?! Lepiej mnie nie dotykaj!
Odsunął się. - Dlaczego?
- T-to nieistotne. Po prostu nie dotykaj.
W duchu modliłam się, żeby blondyn sobie poszedł. Niestety, ten patrzył się na mnie z coraz bardziej zamyślonym wyrazem twarzy. - Miałaś przez nas problemy, prawda?
- Nic z czym bym sobie nie poradziła. - zapewniłam.
Westchnął głośno. - Jednak widzę, że sobie nie poradziłaś.
Zbyłam jego słowa, wzruszając ramionami, po czym skierowałam się z powrotem do miejsca, gdzie siedziała Yui.
- Hej! Dokąd uciekasz? - odwrócił mnie siłą do siebie.
- Wracam pod klasę. Niedługo dzwonek.
Zanim zdążyłam zareagować, potargał mnie po włosach. - Lubię cię. Pamiętaj, że jakby kuzyni cię wkurzali, zawsze możesz zamieszkać z nami.
Nie wytrzymałam i uśmiechnęłam się pod nosem. - Interesująca oferta.
Jak tu ich nie lubić. Odwróciłam się na pięcie i ruszyłam w kierunku sali lekcyjnej.
Właśnie przechodziłam obok jednej z klas, kiedy usłyszałam dźwięk pianina. Zatrzymałam się gwałtownie. Znajoma melodia..
Bez zastanowienia chwyciłam klamkę.
Pisząc to stwierdzam, że nie mam pojęcia jak się odmienia ich imiona, więc jakby co poprawiajcie mnie w komentarzach. Z góry dziękuje :D

CZYTASZ
R+S II Diabolik Lovers
Fiksi PenggemarKiedy podczas ulewy, Cassie wraz z rodziną jedzie samochodem, nagle widzi drobną blondynkę, biegnącą w ich stronę. Wszystko dzieje się szybko. Przerażenie, krzyk, na końcu uderzenie i krew. Potem już nic. Dziewczyna traci przytomność. Tydzień późn...