Rozdział 13

2.8K 277 62
                                    

Reiji:

Była pierwsza w nocy. Właśnie skończyłem robić mikstury przeciwbólowe dla Cassie i szedłem korytarzem do swojej sypialni. Kiedy mijałem pokój wampirzycy, uśmiechnąłem się lekko pod nosem. Ciekawe jakby zareagowała, gdyby dowiedziała się, że daje jej narkotyki?

Parę metrów dalej zauważyłem, że w salonie pali się świeca. Szczerze zaintrygowany zajrzałem do środka i odnalazłem spojrzeniem swojego starszego brata, Shuu. O dziwo w ogóle nie słuchał muzyki. Siedział na fotelu, oparty łokciem o poręcz i wpatrywał się w przestrzeń. Nie mogąc się powstrzymać, wszedłem do środka. W pierwszej chwili nawet mnie nie zauważył. 

- Co sądzisz o naszej Cassie? - zapytałem obojętnie, chwytając w rękę pierwszą lepszą książkę. - Czy nie przypomina ci może kogoś? O imieniu Risette na przykład? 

Zignorował mnie, na co omal się nie roześmiałem. - Podobna czyż nie? Gotów bym nawet pomyśleć, że to jedna i ta sama osoba. 

Tym razem obdarzył mnie krótkim, znudzonym spojrzeniem. - Powiesz mi proszę do czego zmierzasz, bo niespecjalnie chce mi się zgadywać. 

Prychnąłem w duchu, ale nie odpuściłem. Podszedłem bliżej brata i usiadłem na sofie. - Widziałem cię zeszłej nocy, gdy wychodziłeś z jej sypialni. 

- Ach, tak? 

Uśmiechnąłem się diabolicznie. - Domyślam się, że ciężko jest nie zbliżać się do dziewczyny, o której myślało się pół życia. Tym gorzej, że ona nawet cię nie pamięta i chyba nadal nie chcę pamiętać...

- Nie mam pojęcia o czym ty mówisz.

Pochyliłem się nad bratem. - Nie rób ze mnie idioty. To że w przeciwieństwie do ciebie, nie zostałem poznany przez naszą matkę z rodziną Blacków, nie znaczy, że nie wiem kim była Risette. Myślisz, że nie pamiętam twoich dziecięcych ucieczek z tą wampirzycą do tego ludzkiego dzieciaka? - Przez chwilę mierzyliśmy się morderczymi spojrzeniami. - A potem zaczęło się to jakże słynne polowanie na wampiry...

- Już. Zamilcz. 

Powoli podniosłem się z kanapy i skierowałem do drzwi. - Wiesz co... podziwiam cię. Twojej Risette czy tam Cassie pozostało już tylko parę dni życia, a ty z całych sił starasz się spełnić jej ostatnią wole.  W sumie to ciekawi mnie, ile jeszcze z tym postanowieniem wytrzymasz. 

Po tych słowach opuściłem pomieszczenie i skierowałem się w głąb korytarza. Jednak zanim oddaliłem się na tyle, żeby nie słyszeć co odbywa się w salonie, usłyszałem huk uderzającej porcelany o podłogę. I chyba był to zestaw mojej nowej zastawy stołowej... 

R+S II Diabolik LoversOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz