Rozdział 21

2.7K 237 16
                                    

- Mamusiu, ale ja nie chce jeszcze iść spać! - rzuciłam błagalnie, na co moja rodzicielka się roześmiała. - Jest dopiero 21:00! 

- Jest aż 21:00. 

- Dla wampirów to jeszcze świt!

Lady Charlotte westchnęła. - Dla tych z opowieści cioci Berty nie wątpię,ale dla tych w twoim wieku najwyższa pora spać. Idziemy!

- Ale mamo!

- Risette. - powiedziała ostrzegawczym tonem, jednak jej oczy się śmiały. - Idziemy do łóżka. Już. 

Zrobiłam naburmuszoną minę, ale wykonałam polecenie. Parę sekund później zapomniałam już, że powinnam być teraz śmiertelnie obrażona i zarzuciłam jej ręce na szyje. - Zaśpiewasz mi kołysankę? 

- Ależ oczywiście. - uśmiechnęła się wampirzyca i zajęła miejsce koło mnie. - Uwielbiam ci śpiewać. 

Wtuliłam się w jej ramiona, po czym zajęłam się słuchaniem piosenki. Już przysypiałam, kiedy na korytarzu rozległy się czyjeś kroki. Przez chwilę wydawało mi się, że moja mama zesztywniała.

- To tatuś? - spytałam ziewając. 

- Nie skarbie. Pewnie wujek Francis. - wstała z łóżka. - Pójdę zobaczyć co tu robi. 

Zmarszczyłam brwi. - Nie lubię wujka Francisa.

- Dlaczego?

Wzruszyłam ramionami. - Nie wiem. Bo tak. 

- Ale wujek Francis zawsze ma przy sobie pudełko cukierków. 

- Czy nie mówiłaś mi kiedyś, że przekupstwo jest niedobre? 

Zaśmiała się, po czym poczochrała mnie po włosach. - Przymknijmy na to oko, bo jak inaczej ma się przypodobać ulubionej bratanicy? 

- Jedynej bratanicy.

Westchnęła. - Jesteś za mądra jak na swój wiek. 

Uśmiechnęłam się od ucha do ucha. - Dobranoc mamusiu. 

- Dobranoc. 

Wyszła z pokoju, a ja zaczęłam wpatrywać się przez okno. Tej nocy długo nie mogłam zasnąć... 

R+S II Diabolik LoversOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz