Rozdział 70

871 113 8
                                    

- Interesujący pomysł. - powiedział Reiji, po czym odstawił filiżankę. - Tylko jak to zrobisz?

I tu się zaczynał problem. - Nie mam pojęcia. - przewróciłam oczami. - Yui jakoś nie ma tego problemu. Wszyscy pijecie jej krew. 

Wampir się zaśmiał. - Bo jej krew jest wspaniała. 

Tym razem zirytowałam się na dobre. - A skąd wiesz, że moja nie? Nie próbowałeś. 

Spojrzał na mnie na wpół poważnie na wpół z uśmiechem. - Czyżbyś chciała, żebym spróbował?

Wciągnęłam ze świstem powietrze, po czym gwałtownie wstałam. Miałam wrażenie, że coś takiego się już zdarzyło i się powtarzam. - Dlaczego ja w ogóle z tobą rozmawiam?! 

Wzruszył ramionami. Odwróciłam się na pięcie z zamiarem wyjścia z pokoju. Kiedy byłam już przy drzwiach stanęłam, a następnie odwróciłam się do niego. Nie. Tym razem nie pozwolę się znieważyć tak łatwo. 

Uśmiechnęłam się diabelsko. 

Wróciłam powoli do jego fotela i stanęłam za nim. Objęłam go ramionami i zniżyłam głowę do jego szyi. 

- Ciekawa jestem jak smakuje twoja krew. 

Nawet go nie wzruszyłam. - Nie zrobisz tego. 

Oczywiście, że zrobię! Chciałam krzyknąć na całe pomieszczenie. Przejechałam językiem po swoich wampirzych zębach. Zbliżyłam się jeszcze bardziej. Tymczasem on się zaśmiał. 

- Widzisz miałem racje. 

Wbiłam się w niego z całej siły. Zdziwiło mnie jak jego krew była dobra. Po dłuższej chwili odsunęłam się od niego i westchnęłam. Następnie wyprostowałam się i zamierzałam bez słowa w końcu wyjść. Jednak tym razem on szybko chwycił moją rękę i usadowił mnie na swoich kolanach. Zrobiłam się cała czerwona. 

- No zobacz zmuszenie kogoś do wypicia swojej krwi nie jest wcale takie trudne. Wystarczy tylko pomyśleć.

- To znaczy, że ty...dlaczego? 

- Żebym mógł zrobić to. - pochylił się i ugryzł mnie w ramię. 


R+S II Diabolik LoversOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz