Max w pierwszej chwili wpatrywał się we mnie pustym wzrokiem, a w drugiej rozwrzeszczał się na cały szpital.
- Co ty wyprawiasz? Przestań! - próbowałam go przekrzyczeć, ale nie słuchał.
- Zostaw mnie! Nie jesteś Cassie! - zakrył uszy i pokręcił głową. - To ty zabiłaś mamę i tatę, a teraz wróciłaś po mnie! Idź sobie!
Zamarłam. O czym on mówił? Chciałam położyć mu rękę na ramieniu i jakoś go uspokoić, ale strzepnął ją szybkim ruchem i rozwrzeszczał się jeszcze bardziej.
- Cassie! - złapał mnie za ramię Subaru, po czym pociągnął lekko w kierunku okna. - Musimy stąd wyjść. Szybko.
Kiwnęłam niedostrzegalnie głową, po czym ruszyłam za wampirem. Nie pamiętam dokładnie jak znalazłam się na ławce w parku, chowając twarz w dłoniach i popłakując.
- Przypomniałaś sobie coś? - spytał Subaru, siadając koło mnie.
Pokręciłam przecząco głową, po czym uniosłam lekko kąciki ust. - To był głupi pomysł z tym szpitalem. Wracajmy już, dobrze?
Nie czekając na jego odpowiedź wstałam i zrobiłam parę kroków. Po chwili stwierdziłam, że nikt za mną nie idzie i odwróciłam się. Przede mną stał pan w średnim wieku, którego o dziwo obecności nie wyczułam.
- Dzień dobry, Risette. - powiedział przyjaźnie.
- Dobry. - odpowiedziałam, po czym podeszłam bliżej. Przejechałam spojrzeniem po jego bladej, idealnej twarzy.
- Skarbie pamiętasz mnie?
- T-tak.
Uśmiechnął się, po czym wyciągnął do mnie obie ręce. Myślałam, że chce mnie przytulić. Przecież to moja rodzina! Ale on nagle złapał moją szyje i zaczął ją ściskać. Byłam pewna, że to mój koniec, ale on po raz kolejny mnie zadziwił. Puścił mnie i opadłam na ziemie.
- O nie nie nie. - zaśmiał się. - Jeszcze nie czas na taką zabawę.
***
- Ej! Obudź się! - warknął Subaru. - Nie mam zamiaru nieść cię do domu!
Otworzyłam oczy i rozejrzałam się dookoła. Leżałam na ziemi.
- I tak byś zaniósł. - skwitowałam, po czym skoczyłam na równe nogi.
Prychnął na co się roześmiałam. - Lepiej mi powiedz, co ci się śniło. Majaczyłaś.
Już zamierzałam mu odpowiedzieć, kiedy zrozumiałam, że mam kolejną dziurę w pamięci.
Machnęłam tylko lekceważąco ręką i złapałam go za ramię. - Mam ochotę na spacer. Chodź!

CZYTASZ
R+S II Diabolik Lovers
FanfictionKiedy podczas ulewy, Cassie wraz z rodziną jedzie samochodem, nagle widzi drobną blondynkę, biegnącą w ich stronę. Wszystko dzieje się szybko. Przerażenie, krzyk, na końcu uderzenie i krew. Potem już nic. Dziewczyna traci przytomność. Tydzień późn...