Rozdział 47

1.4K 175 18
                                    

"pół godziny później"

Shuu:

Trzymając nieprzytomną Risette na rękach, przekroczyłem próg swojego domu. Od razu zauważyłem szereg oczu zwróconych w naszą stronę. Byli tu wszyscy. Nie w salonie, gdzie ich zostawiłem, ale tutaj. Pierwszy podszedł do mnie Subaru. Pierwszy raz w życiu widziałem na jego twarzy taką ulgę. 

- Cassie..czy ona będzie żyła? - spytał cicho.

Gdy lekko pokiwałem głową, mruknął ciche "całe szczęście" i poszedł w stronę jadalni, gdzie aktualnie nikogo nie było. 

- W końcu napiła się krwi widzę. - powiedział Reiji, który nagle znalazł się koło mnie. Przez chwilę czułem jego wzrok na swojej szyi. - To tylko wyjdzie jej na dobre. 

Laito, który do tej pory siedział cicho, widocznie już w dobrym humorze podszedł do drzwi i otworzył je szeroko. - Skoro wiadomo, że ze ślicznotką już wszystko w porządku, nic nie stoi na przeszkodzie wywalenia was z tego domu. - rzucił rozbawiony i spojrzał na Mukamich. 

Azusa i Ruki bez słowa udali się do wyjścia. Kou po krótkim wahaniu podążył za nimi. Chyba nie chciało im się już kłócić. W sumie to była ciężka noc. Został tylko Yuma. 

- Gdybyś jej nie uratował, zmuszony byłbym cię zabić. - powiedział ze stoickim spokojem. 

- W tym domu to byłoby nieopłacalne. - mruknął głośno Ayato. 

Mukami posłał mu mordercze spojrzenie, po czym ruszył do drzwi. Zatrzymał się jeszcze chwilę przede mną i wampirzycą. - Nie zasługujesz na nią w ogóle, Sakamaki. - powiedział sucho i opuścił domostwo. 

- Ale ci zazdroszczę. - usłyszałem uwagę Laito, który również zauważył ranę na szyi. W tym momencie był cały, jak to często miał w zwyczaju, zarumieniony. - Jakie to uczucie być przez nią ugryziony?

Zbyłem jego pytanie i mijając wszystkich udałem się z dziewczyną do mojej sypialni. Kładąc ją na łóżku, nie mogąc się powstrzymać pocałowałem ją w usta. Następnie usiadłem na najbliższym fotelu i zacząłem się w nią wpatrywać. W sumie to samo zrobiłem niecały tydzień temu, kiedy jej ludzka rodzina miała wypadek. Rozpoznałem ją od razu. Chodź wiedziałem, że powinienem ją zostawić, to nie potrafiłem. Przeniosłem ją do pokoju koło sypialni Yui i przemieniłem z powrotem w wampira. 

Wyjrzałem przez okno i odpłynąłem do reszty. 


Ostatni rozdział przed męczącym tygodniem :D 

Chciałam podziękować za wszystkie wasze gwiazdki i komentarze, które sprawiają, że po prostu chce się pisać dalej :3 Tym bardziej, że jestem świadoma, iż do ideału mi sporo brakuje XDD 

R+S II Diabolik LoversOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz