Rozdział 18

1.3K 109 11
                                    

Za kwadrans siódma nie mógł już dłużej czekać i przez kominek udał się do mieszkania Harry'ego.


Powietrze wypełniał zapach czegoś pieczonego, który sprawił, że w żołądku Draco zaburczało. W kuchni bulgotało na kuchence w kilku garnkach, jednak Pottera nie było w zasięgu wzroku.


- Harry! - zawołał, otrzepując się z popiołu i odkładając przyniesioną ze sobą butelkę wina.


- Tutaj! - usłyszał od strony sypialni. Zerknął zza framugi i zobaczył, jak Potter pochyla się nad kredensem, obserwując własne odbicie w lustrze, przeczesując palcami niesforne włosy i próbując je przygładzić, po czym zakłada na nos okulary. - Jesteś za wcześnie - dodał Harry, wygładzając czarny sweter, który widocznie dopiero co przeciągnął przez głowę. Poza nim miał na sobie tylko slipy.


- To jakiś problem? - spytał Draco, opierając się o framugę.


Harry obrócił się w jego stronę i uśmiechnął.


- Oczywiście, że nie. Planowałem tylko, że się ubiorę, zanim się pojawisz.


Draco podszedł do niego z szerokim uśmiechem na twarzy.


- Dlaczego się tym martwisz? To wszystko i tak zaraz szybko z ciebie zniknie. - Przesunął dłońmi po biodrach Harry'ego i zacisnął je na jego pośladkach.


Harry parsknął śmiechem.


- Kolacja jest już prawie gotowa.


- Och, a co to ma za znaczenie? - szepnął Draco, muskając ustami jego szyję. - Jeśli zrobimy to teraz, po deserze będziemy gotowi na następną rundkę.


- Jestem w trakcie gotowania - zaprotestował Harry, mimo że jednocześnie odchylił głowę do tyłu na tyle, by dać Draco lepszy dostęp.


- To nie potrwa długo - powiedział Draco, opadając na kolana.


Potter roześmiał się i położył ręce na biodrach.


- Och, jasne.


Draco pociągnął w dół jego slipy. Penis Harry'ego momentalnie zaczął twardnieć, a gdy Draco wziął go do ust, nabrzmiał jeszcze bardziej. Moment później Potter z trudem łapał powietrze, wplatając palce we włosy kochanka.


- O wszelki Boże... musisz nauczyć mnie tego, co robisz językiem...


Malfoy powtórzył ostatni ruch, w efekcie czego Harry, z głośnym jękiem, wsparł się rękami o kredens.


- Zaczekaj - powiedział, robiąc krok do tyłu. - Czasomierz na kuchence zaraz... o jasna cholera...


- Rzuć zaklęcie albo coś...


- Nie mogę, wybacz. Zaraz wrócę, w porządku? Nie ruszaj się stąd. - Harry pocałował Draco w czubek głowy, przed wyjściem zrzucając z siebie majtki.


Malfoy przez chwilę kucał na podłodze, po czym ruszył za Harrym. Kiedy go znowu zobaczył, Potter właśnie wyciągał brytfannę z piekarnika i odstawiał ją na kuchenkę. Był nagi od pasa w dół, a sterczący członek odstawał od jego ciała niemal komicznie.


- Uważaj - powiedział Draco. - Ta cześć twojej anatomii jest zbyt cenna, aby podsuwać ją tak blisko płomieni.


- Myślisz, że nigdy wcześniej nie gotowałem nago? - zapytał Harry ze śmiechem.


Draco spojrzał znacząco na jego penisa.


- I zawsze tak cię to podniecało?


W odpowiedzi Potter wywrócił oczami i zaczął zdejmować folię, spod której wyłonił się kurczak. Draco podszedł bliżej.

ZAGUBIONE SERCE / DrarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz