Rozdział 33

1K 94 5
                                    

18 stycznia, 2001: czwartek

Draco po raz kolejny głęboko zaciągnął się skrętem, który podał mu Li.

Muzyka zatętniła w jego piersi, gdy wydmuchiwał strumień gryzącego dymu nad ich głowami. Takiego rodzaju rytmów nie znosił z samej zasady, jednak kiedy wychodził do mugolskiego klubu dla gejów z przyjacielem, i to przyjacielem, który zawsze miał przy sobie wyjątkowo dobre narkotyki, zarówno w wersji mugolskiej, jak i czarodziejskiej, zaczynały mu się podobać.

- Kurwa - wychrypiał.

- Tak, kurwa - odparł Li, biorąc skręta między palce. - Stary, to gówno jest absolutnie cudowne. Markus kupuje je od wyznawcy voo-doo ze wsi. Naprawdę daje kopa w dupę.

- Kopa w dupę - powtórzył Draco. Śmiejąc się i próbując mówić wyraźnie, objął Li ramieniem. - Dupa. Co za podniecające słowo. - Li zareagował rozdrażnionym westchnieniem. Zaczął poruszać biodrami w rytm basów i opuścił głowę na cienką przegrodę toalety. - Super - powiedział Draco, odpychając się od ścianki i stając prosto. - Jestem gotowy.

Li zachichotał i po raz ostatni zaciągnął się skrętem.

- Gotowy na co?

- Na pieprzenie. A co innego?

Zataczając się i przeciskając przez tłum skąpo odzianych mężczyzn, wrócili na parkiet. Draco złapał Li za rękę i przyciągnął go bliżej.

- Ten - powiedział głośno, wskazując na chłopaka po ich lewej stronie.

W odpowiedzi Li uniósł brew.

- Ostatnio masz smak na dzieciaków. On ledwie wygląda na pełnoletniego.

- Tym lepiej - odparł Draco z uśmiechem. - A ty możesz mieć jego małego przyjaciela.

- Nie znoszę klubów dla normalniaków - mruknął Li, marszcząc nos. - Proszę, chodźmy do B-Boya.

- Tam już miałem każdego. Poza tym, dziś jest wieczór lat siedemdziesiątych. Przyjdą wszystkie stare cioty.

- Moja mama byłaby przerażona, gdyby wiedziała, że pieprzę zwyczajniaków - powiedział Li, otaczając szyję Draco ramionami i krzywiąc usta.

Matka Li była starą chińską czarownicą, tak bardzo uprzedzoną do mugoli, że poglądy Lucjusza wydawały się przy tym niemal przyjacielskie.

Draco roześmiał się.

- Ona w ogóle wie, że jesteś gejem?

Li zignorował jego pytanie.

- Przecież wiesz, że nie lubię seksu bez magii - powiedział.

- No to wracaj do B-Boya i poderwij jakiegoś przystojniaka - odparł Draco, odpychając Li od siebie. - Chcę tego małolata. I chcę go teraz.

Stanął za plecami przyjaciela i ruszył w stronę chłopca, który wpadł mu w oko, tańcząc coraz bliżej i bliżej, aż do chwili, gdy nieznajomy uniósł wzrok i na niego spojrzał.

- Hej - powiedział Draco, wciskając się między chłopca i jego tanecznego partnera. Mężczyzna spojrzał na niego ze złością i odszedł.

- Hej - odparł chłopiec z uśmiechem. Miał jasne włosy, niebieskie oczy i wyglądał naprawdę apetycznie.

Draco przyciągnął go do siebie bliżej i odwzajemnił uśmiech.

- Chcesz się pieprzyć?

ZAGUBIONE SERCE / DrarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz