– Odbiegliśmy od tematu, a ja w zasadzie chciałam tylko prosić, żebyś o mnie nie wspominał. Naturalnie będziemy ci towarzyszyć. Chcę być w pobliżu, gdy zjawi się ten wampir.
Jose skinął głową.
– Będę nad nią czuwał, a jeśli będzie trzeba, zostanę z nią w świątyni – zadeklarował.
– Byłoby kiepsko, gdyby musiała tam zostać.
– Myślę, że tam byłaby najbezpieczniejsza – powiedział czarodziej.
– Przecież nie o to chodzi, żeby była najbezpieczniejsza, tylko o to, żeby go dorwać, prawda?
– Tak? – Zdawał się być zdziwiony.
– Oczywiście, że tak. Poza tym dopóki on będzie na wolności, ona zawsze będzie zagrożona. – Veronika była o tym przekonana.
– Nie wiem, co konkretnie masz na myśli, ale nie pozwolę z niej zrobić przynęty – oznajmił stanowczo.
– Ty się zakochałeś?
– Poczułem jakąś więź. Niewiele jest Estalijek w Imperium... Kiedy przyjechałem tutaj, byłem zafascynowany dosłownie wszystkim: ludźmi, miastami, kulturą, ale tęskniłem za południem. W zasadzie zastanawiałem się, czy moja wędrówka nie powinna się wiązać z wyprawą do Estalii... Kiedy ją zobaczyłem... Jakbym po długiej tułaczce znalazł się na progu rodzinnego domu – wyznał.
– Ja to wszystko doskonale rozumiem, ale nie powinno ci to odbierać zdrowego rozsądku w sprawie, którą się zajmujemy – oceniła chłodno.
– Zdrowego rozsądku? – Mężczyzna był oburzony. – Robienie z niej przynęty to zdrowy rozsądek?
– Brzydko to nazywasz. On jest naszym wrogiem, wrogiem wszystkich prawych ludzi. Będzie jej zagrażał, dopóki będzie istniał, więc lepiej załatwić to szybko.
– Lepiej, żeby nie była w jego zasięgu – upierał się.
– Obawiam się, że w takim wypadku i on nie będzie w naszym.
– Jeśli nie będzie wiedział, gdzie ona jest, to do kogo się zgłosi? – zapytał.
– Mam nadzieję, że do mnie – odparła szczerze.
– Więc nie trzeba jej narażać.
– Chyba że się dowie, gdzie ona jest.
– Wtedy będzie miała jeszcze mnie i całą świątynię, jeśli to tam przyjdzie nam spędzić najbliższy czas... Wiesz co jest w tym wszystkim najgorsze, co mnie przeraża i nie daje spokoju?
– Jej narzeczony? – Veronika była zdegustowana postawą towarzysza, choć usilnie starała się to ukryć.
– To znaczy? Nie! – Energicznie pokręcił głową. – To, że wampiry są długowieczne i myślę, że cierpliwe. Boję się, że któregoś dnia poczujemy, że już po wszystkim, a następnego on niespodziewanie zwali się nam na głowę.
– Mamy jeszcze parę rzeczy należących do niego i wydaje mi się, że są dla niego cenne. Myślę, że będzie chciał je odzyskać, zanim coś z nimi zrobimy.
– Powinniśmy czym prędzej się ich pozbyć – powiedział z przejęciem.
– Nie zamierzam tego robić.
CZYTASZ
Strażnicy cienia II
FantasyImperium to kraj stworzony przez Sigmara - człowieka, który potem stał się bogiem. Żyją w nim ludzie, a obok nich krasnoludy, elfy i niziołki. Niestety nie tylko... W lasach kryją się niebezpieczne bestie oddane Chaosowi. W miastach wyznawcy mroczny...