Wjechała do lasu i zwolniła, gdy jej emocje nieco opadły.
– Zaczekaj! – usłyszała za sobą głos Edgara.
Zaniepokoiła się i prawie się zatrzymała.
– Gert by mi nie wybaczył, gdyby coś ci się stało, a las to idealne miejsce na zasadzkę – wyjaśnił.
Skinęła tylko głową i jechała dalej, rozglądając się.
– Wiem, że to nie moja sprawa, ale jakoś kiepsko widzę to wasze małżeństwo – zaczął. – On nie nadaje się na męża, a ty z pewnością, bez urazy, nie sprawdzisz się w roli gospodyni domowej.
– Żona to tylko gospodyni domowa? – zapytała.
– A czym jest małżeństwo? Dom, żona, mąż, dzieci...
– Nie zamierzam gotować, sprzątać, prać ani robić tego typu rzeczy – oznajmiła, patrząc na niego prowokująco.
– To po co ten ślub? O co tu chodzi? – Edi zdawał się być autentycznie zdumiony.
– Gert chce mieć mnie na wyłączność. Chce mieć pewność... Chyba już to słyszałeś?
– A ty? Przysięgę składają dwie osoby. Wiem już, dlaczego on tego chce. Zresztą nie dziwię się. A ty? – Patrzył na nią z wyczekiwaniem.
– Trudno to wytłumaczyć.
– Spróbuj. Nie powtórzę mu – zapewnił ją. – Jeśli nie masz powodu, by z nim być, to chyba jest bez sensu, nie uważasz?
– Wygląda na to, że się zakochałam.
– To przechodzi – powiedział po chwili Edgar. – Jak wrażenie zapachowe. Wiesz, zapach kwiatów na łące.
– Jest świetny w łóżku. To zostanie, gdy zakochanie minie.
– Yhm... – Pokiwał głową. – W zasadzie nie jest to powód gorszy od innych... Może nawet całkiem dobry.
Veronika roześmiała się na to stwierdzenie.
– Nie śmiej się. Ludzie biorą śluby dla pieniędzy, chociaż nie rozumiem, jak można marnować sobie życie z takiego powodu.
– Według ciebie małżeństwo to marnowanie życia? – zapytała.
– Jeżeli ktoś bierze ślub tylko i wyłącznie dla pieniędzy.
– A jaki powód według ciebie byłby dobry? – zainteresowała się.
– Chyba nie ma takiego – przyznał. – Prędzej czy później każdy musi dojść do tego wniosku.
– Miałeś żonę?
– Wyglądam na naiwnego idiotę?
– Absolutnie nie – zapewniła go, ukrywając swoje rozbawienie.
– Miło mi to słyszeć – powiedział. – Nie, żebym uważał Gerta za idiotę, ale myślę, że naiwny to on jest. Chyba wierzy w to, że go kochasz.
– A to według ciebie oznaka jego naiwności?
– Jeśli się wierzy, że to coś trwałego... Kiedy go zostawisz? Gdy pozbędziemy się wampira?
CZYTASZ
Strażnicy cienia II
FantasyImperium to kraj stworzony przez Sigmara - człowieka, który potem stał się bogiem. Żyją w nim ludzie, a obok nich krasnoludy, elfy i niziołki. Niestety nie tylko... W lasach kryją się niebezpieczne bestie oddane Chaosowi. W miastach wyznawcy mroczny...