Rozdział 7 ~ Co to było?

928 76 23
                                    

- Jeśli jej nie zostawisz będziesz miał ze mną doczynienia!

- Co mi zrobisz kurduplu? - Zaśmiałem się.

- Idziemy z tąd Wannessa! - Złapał ją za dłoń. Pociągnął ją.

- Ona nigdzie z tobą nie idzie! Puść ją - Zbliżyłem się do niego.

- A czy ktoś się mnie zapyta o zdanie czego ja chcę? - Rozpłakała się i uciekła z budynku.

- No i co zrobiłeś dupku! - Szturchnąłem go.

Pov Wannessa

W moich oczach pojawiły się łzy. Wróciłam spokojnie do domu. Zamknęłam się w pokoju.
Przebrałam się w piżamę. Usiadłam do biurka. Zaczęłam rysować. Nawet nie wiem kiedy usnęłam.

Pov Leondre

Szybko przeleciałem pod okno Wannessy. Otworzyłem je i wszedłem do środka. Erik nie przeszkodzi mi w niczym. Podeszłem do biurka. Wziąłem dziewczynę na ręce. Przy okazji zauważyłem swój portret na rysunku. Uśmiechnąłem się do jej twarzy. Położyłem ją na łóżku. Wyglądała tak nie winnie, tak słodko.  Zawisłem w powietrzu nad nią. Złożyłem na jej policzku krótki pocałunek. Odgarnąłem włosy z jej ucha a następnie zaszeptałem ,, Nigdy cię nie zostawię" Właśnie teraz była okazją aby wbić się w jej szyję. Byłem tak blisko mogłem poczuć jaka jest słodka. Powstrzymałem się w ostatnim momencie. Podleciałem do okna. Zerknąłem na nią ostatni raz a następnie wyszedłem. Nie wiem dlaczego tak jest. Kiedy była mała potrafiłem się opanowywać.  A teraz jestem bez silny. Na chodniku złapał mnie Erik.

- Nie zbliżaj się do niej piranio!!

- powiedział kundel! Będe robić co tylko chcę! Bynajmiej ja mam większe u niej szansę.

- Myślisz że pokocha takiego bladego trupa jak ty?!

- no napewno woli bardziej mnie niż ciebie. Sorry koleś ty straciłeś u niej szansę kiedy chciałeś ją uderzyć. Powinno cię trzymać na smyczy.

Wystawił do mnie pięść. Natychmiast uniknąłem uderzenia.

- Naprawdę myślisz że masz ze mną szansę? Jestem zbyt szybki dla ciebie - Uśmiechnąłem się.

- Zostaw ją proszę, niech żyje normalnie.

- Nic nie rozumiesz kundlu! Ona wiecznie nie będzie żyła w niepewności. W końcu dowie się prawdy.

- Chcesz ją wykorzystać do swoich celów!

- Do naszych wszystkich! Ty jej nigdy nie uchronisz. Nie to co ja! Będzie jedną z nas..i musisz się z tym pogodzić. A teraz idź pobiegaj na trawniku!

- Jesteś chujem!

- Wiem - uśmiechnąłem się - Sam wiesz, że ona zawsze była moja i tylko moja i teraz też tak jest - odeszłem.

Pov Erik

Wszedłem do budynku nabuzowany. Przed wejściem do pokoju musiałem chwilę ochłonąć. Po cichu wszedłem do środka. Spojrzałem na Wans. Spała słodko. Leondre ma rację. Straciłem ją. Ona zakochała się w nim. A za moje problemy z agresją straciłem dziewczynę na której mi bardzo zależy. Chronił bym ją za wszelką cenę. Przebrałem się a następnie położyłem się do łóżka. Muszę ją odzyskać. To jest mój cel.

Pov Wannessa

Wstałam wypoczęta. Nareszcie sobota. Nie miałam ochoty z nikim na spotkania. Chciałam być sama. Erik był w pokoju więc spędzenie dnia tutaj nie będzie dobrym rozwiązaniem. Wstałam cicho. Ubrałam ogrodniczki o krótką bluzkę. Związałam włosy w kok. Spakowałam do plecaka kredki i oczywiście mój szkicownik. Wyszłam natychmiast. Skierowałam sie na rynek. Wzięłam winogrono i butelkę wody. Mogłam teraz udać się na polane.

Ahhh jest tu tak pięknie. Usiadłam na trawie. Zaczęłam rysować. Wciąż myślałam o Leo i wczorajszym zdarzeniu. Czuje że on nie jest taki zły. Chyba udaje że jest twardy bo wyraźnie się czegoś boi. Tylko czego?

Usłyszałam szelest w trawie. Spakowałam wszytko spowrotem. Skierowałam się w miejsce szelestu. Nagle krzyk. Przeraziłam się. Nie wiem czemu ale coś kazało mi podejść bliżej. Dwuch mężczyzn leżało nad dziewczyną. Była cała we krwi. Z przerażenia chciałam odejść kilka kroków w tył. Potknęłam się. Spojrzeli na mnie. Z ich ust ciekła krew. Ich długie kły czekały aby wtopić się we mnie. Wstałam szybko z ziemi. Zaczęłam uciekać. Mężczyźni bili coraz mnie bliżej. Nagle na swoich pośladkach poczułam dotyk. Ktoś mnie zarzucił na swoje plecy. Biegł bardzo szybko. Nie mogłam dostrzec prawie nic. Spojrzałam za siebie.

- Leo? - Zdziwiłam się.

- Trzymaj się mnie mocno - Ścisnął mnie mocniej.

Zniżyłam się troszkę aby wtulić się w jego szyję. Zamknęłam oczy. Ścisnęłam je mocno. Myślałam, że to sen. Jednak tak nie było. Chłopak się zatrzymał. Posadził mnie na ziemi.

- Nie zostawiaj mnie samej!

- Ciii ! Nie ruszaj się z tąd i siedź cicho. Najlepiej nie patrz na to co zrobię.

Ciąg dalszy nastąpi

~ czy Wanessa coś podejrzewa? Co się dalej wydarzy? Do zobaczenia ~

Ej ej! Czekaj! Mam sprawę do ciebie!
Weź mnie luknij na Instagramie.
ihateyou_151

Niedawno założyłem ale chciał bym popisać z wami na przykład..  będzie mi miło jak udostępnić tę opowieść.. muszę zebrać fanów aby was zapromować na YT. A dzisiejszych rozdział z dobroci. Każdego dnia dwa lub jeden :)

Edit: na IG udostępniam nagie fotki Leo hah serio iks de

[Poprawki]Pocałunek Wampira 1&2 || Leondre DevriesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz