Rozdział 49~ Zacznijmy !

574 62 26
                                    


Wysiedliśmy z auta. Na miejscu była już Chole i Toli. Niebo było czerwono czarne. Silny wiatr wiał w moją stronę. Moje włosy wiały na wszystkie strony. Spojrzałam na górę. Na najwyższym budynku czekała na nas rudowłosa dziewczyna. Już dobrze mi znana. Skoczyła do nas. Dzieliły po między mną a nią kilkanaście metrów.

- Miło cię znów widzieć- Oznajmiła.

- Nie mogę powiedzieć tego samego.

- Coś ty taka oschła? Znów się spotykamy - Uśmiechnęła się.

Zacisnęłam kamień w pięści.

- Lepiej gadaj czego  chcesz!?

- Przyszłam po chłopaka którego więzisz w swojej dłoni.

- Mówisz o kamieniu?

- A niby o kim?

Spojrzałam na kryształ. Lekko się świecił. Dziewczyna podeszła do mnie kilka kroków bliżej.

- Po co ci on?

- Leoś ci nie powiedział?

- Leoś? Nie rozumiem.

- Jesteś jego żywicielem. Kamień kiedy będzie gotowy przemieni się w swoją prawdziwą osobę. A ty jesteś dla niego pożywieniem. Leoś znalazł sobie głupią ofiarę. Kiedy kamień się przemieni on będzie mógł przejść po nim moc.

- Kłamiesz!!

- Ja? Haha..Sama się go zapytaj- Odsunęła się.

Leo szedł w moim kierunku. Jego oczy były czerwone niczym czysta krew. Włosy jego wiały na wszystkie strony. Jego ruchy były pewne. Znów przechodziły mnie ciarki tak samo jak kiedyś. Jego ciało znajdowało się blisko mnie. Spojrzałam w górę na jego twarz. Uśmiechnął się. Wymidzialam jego białe kły. Przestraszona odeszłam kilka kroków.

- Co ty wyprawiasz Leo?!

- Nie mogę udawać kim nie jestem! Jestem wampirem! I cieszę się z tego!

- Leo jesteś inny!

- Jaki? Nie dojdą jaką byłem! Może kiedyś,ale poczułem moc. Poczułem się tak jak kiedyś! I chcę aby tak było. Oddaj mi kryształ. Jesteśmy już nie potrzebna. Znajdę sobie kogoś innego na twoje miejsce.

- Nie Leo! Nie oddam ci go!

- W takim razie zabiorę sobie go siłą!

- Dawaj! - Przyłożyłam świecący kryształ do piersi. Czułam jak unoszę się w górę. Zaczęłam lecieć. Tak jakby on mną kierował. Puścił mnie na jednej z jeżdżącej ciężarówce.

- Wiem że nie jestem zły krysztale.. pomóż mi! Błagam - Przyłożyłam swoje drżące usta do jego powoli. Widziałam jak przyjaciele chcą mnie dogonić. Widziałam jak Leo biegnie do mnie. Spojrzałam w dół. Z odwagą skoczyłam z ciężarówki prosto w wodę. Most był wysoki więc spadała dość długo. W końcu lekko stopą tknełam taflę wody. Kryształ świecił bardzo mocno. Biegłam przez wodę w stronę lasu.  Leo robił to samo co ja. Jednak udało mi się uciec e stornie lasu. Schowałam się za jednym z drzew.

- Znajdę cię motylku!  - Krzyknął chłopak.

Chciało mi się płakać. Wiedziałam że muszę być teraz odważna. Zaczęłam biec. Rzuciłam się na niego od tyłu. Kryształ zaczął palić mu jedno z ramion. Odrzucił mnie. Upadłam na ziemię.

- Jednak jesteś odważniejsza niż myślałem!! - Uśmiechnął się.

Zawisł na de mną , przygniatając mnie tym samym do ziemi.

- Teraz nikt ci nie pomoże! - Wystawił swoje zęby.

Bałam się bardzo. Widziałam jak świat przelatuje mi przez oczy. Poczułam ból. Wbił się w moją szyję. Krzyknął z całego chcę moich sił. Płakałam. A on nawet nie zwracał uwagi na mój ból. To nie był Leo. On nigdy by tego nie zrobił. Czułam jak robię się słaba. Ścisnęłam kryształ bardzo mocno jak to było możliwe. Przyłożyłam go do jego ciała. Odskoczył o de mnie. Wstałam. Czułam jak krew ścieka z mojej szyi.
Spojrzałam mu w oczy.

- Jesteś z siebie zadowolony?

Nic nie odpowiedział. Przyłożyłam kamień do swojego serca.

~  Akcja rozpoczęta~

[Poprawki]Pocałunek Wampira 1&2 || Leondre DevriesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz