2|Rozdział 16~ To sen?!

293 45 3
                                    

Wróciłam do domu. Wskoczyłam na balkon. Moje błękitne oczy spojrzały ostatni raz na blask księżyca. Położyłam się do łóżka. Zastanawiałam się nad jego słowami.
,,Jesteś wyjątkowym wampirem" wyjątkowym? Ale co to słowo ma oznaczać? Poczułam jak łza leci po moim policzku. Poraz pierwszy od  dłuższego czasu. Spoglądałam na czarne ptaki. Zamknęłam oczy.

Byłam w miejscu nie do określenia jego położenia. Mogę jedynie powiedzieć, się znajdowałam się  w wielkim lesie. Byłam boso a na sobie miałam skromną białą suknię. Było ciemno. Jedyne światło znajdowało się daleko przed de mną. Nie pewnymi krokami szłam w jego kierunku. Znajdowałam się przed chatką. Księżyc wyszedł zza głębokiego lasu. Chata zaczęła płonąć. Lekko się przeraziłam. Weszłam do środka. Słyszałam krzyki. Widziałam starszą kobietę z małą dziewczynką. Kobieta próbowała uwolnić dziewczynkę z pod wielkiej ilości zawalonego drewna. Chciałam jej pomóc. Ale wszystko czego starałam się dotknąć przenikało prze ze mnie.

- Mamo! - Krzyknął znajomy mi głos.

Spojrzałam na chłopaka który wyglądał jak Mikel. Jedynie co go różniło to brak tatuaży i piercingu na wardze i uszach.

Chłopak natychmiast wyrzucał po kolei płonące belki paląc przy tym swoje ręce.

- Mamo uciekaj dam radę! Ratuj się!

Rozpacz ona kobieta wyszła. Zawołała że pójdzie znałeść pomoc.
Chłopak płakał. Kiedy wydobył dziewczynkę z spod zaspy ujrzał jej martwe ,spalone lekko ciało, wtulił się do niej z płaczem.

Dom wybuchł. Ja zamknęłam oczy z wielkiego światła. Kiedy je otworzyłam chatka znajdowała się w gruzach. Spojrzałam na księżyc z pytająca miną. Dlaczego to mi pokazuje i czemu Mikel żyje tetaz?
Księżyc zaczął mocno świecić. Jego blask przenikał większą część domu. Po chwili ktoś wyszedł z domu. To był on. Miał spalone ubranie w większej części. Spojrzał na księżyc z płaczem. Nagle na jego ramieniu pojawił się tatuaż. Był na nim płonący dom i on. On nie może być wilkołakiem. Nie..
Jego ręce nagle zapłonęły. Spojrzał na nie ze zdziwieniem. Upadł na kolana. Ręce wytworzyły wokół niego płonący okrąg. Zaczął się przeobrażać w wilka?
Spojrzałam na niego z wielkim zdziwieniem. Jego zielono żółte oczy spojrzały na mnie przenikliwym spojrzeniem. Rzucił się w moją stronę. Zaczęłam biec. Ale on przeniknął przeze mnie biegnąc dalej przed siebie. Już go nie widziałam. Nadal z tego nic nie rozumiem. Usiadłam pod wielkim drzewem. Zobaczyłam przed sobą czarny cień. Poczułam pchnięcie w brzuch.

Otworzyłam oczy ze strachem. Nie mam pojęcia co się wydarzyło,ale wiem jedno on jest wyjątkowy.

~Następnego ranka ~

Musiałam się ubrać. Jak to zawsze gotowa musiałam być przy zejściu ze schodów.

Kiedy dojechałam do szkoły nie pewnie podjeżdżam w jej kierunku.
Rozglądałam się po szkole z nadzieją ,że znajdę Mikela.
Udało się. Kiedy podjechałam do niego rzucił się na mnie prowadząc mnie do szatni.

- Co ty sobie wyobrażasz?!

- Nie wiem o co ci chodzi?

- Nie udawaj głupiej!!- Walnął pięścią w bramkę- Z skąd znasz moją przeszłość?!

- Sama nie wiem. Nagle jakoś wszystko pojawiło mi się kiedy spałam.

Chłopak usiadł prze de mną. Jego oczy zrobiły się mokre.

- Wybacz. Nie panuje nad swoimi emocjami.

- z skąd wiesz że dowiedziałam się tego?

- Czytam ci w myślach - Lekko się uśmiechnął.

- Ale ty jesteś wilkołakiem.

- Nie Fel, nie tylko.

- Więc kim? Czy ty powiesz mi prawdę?

- Nie muszę.

- Wiem,ale jesteś jedyną osobą która mnie rozumie, która wie co się dzieje. Proszę cię powiedz mi chociaż kim jesteś.

- Spotkajmy sięw tym samym lesie o północy. Tam gdzie została spalona chata.

- nie wiem gdzie to jest.

- Tam gdzie ostatni raz siedziałaś na gałęzi- Uśmiechnął się. Wyszedł.

Nie mam pojęcia czemu chcę wiedzieć teraz o nim wszystko.

[Poprawki]Pocałunek Wampira 1&2 || Leondre DevriesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz