Takie głupie i nachalne, nie dające mi spokoju uczucie przebywało ze mną cały dzień. Próbowałam siebie wszytko zanalizować. Dlaczego tak się dzieje. Musiałam iść gdzieś gdzie jest cicho. Na lekcji tak się nie da.
- Prze pana! Mogę iść do łazienki? - Zapytałam nauczyciela.
- Pewnie. Może chcesz jakaś koleżankę do pomocy?
- Nie nie. Prowadzę sobie ale dziękuję- Uśmiechnęłam się.
Wyjechałam z klasy. Miałam już iść do łazienki gdy nagle mój wózek został zatrzymany.
- Gdzie tak ci śpieszno mała - Uśmiechnął się hamaki ten sam chłopak z holu.
- Czego chcesz?! Nie widzisz że jadę?!
- Właśnie widzę! - Wciągnął mnie do męskiej łazienki.
Zepchnął mnie z wózka. Złapał mocno dłonią za policzki które ścisnął.
- Taka bezbronna suka z ciebie! Nawet nie wiesz co cię czeka.
- Zamknij się! Niby co możesz i mnie wiedzieć?!
- Dużo kochanie ! Ja jestem częścią ciebie!
- Bo ci uwierzę!!
- Jestem taki jak ty! Inny!
- W sensie?!
- Wiem że jesteś wampirem!
- Z skąd niby?
- Ha a wiedziałaś że jestem wilkołakiem?
- po co mi to mówisz?!
- Bo nie pasujemy tutaj! Chodź ze mną do prawdziwej szkoły! Ah tak zapomniałem... Przecież ty nie możesz jeździsz na wózku!!
- Zamknij się!
- Nie jesteś wampirem! Jesteś zwykłą suką, bez bronią. Każdy chłopak mógłby się tobą zabawić bo i tak nic mu nie zrobisz!
- Zamknij się nie rozumiesz!! - Płakałam.
- Nie płacz! Nikt ci nie pomoże! Wy wampiry nie wiecie co to miłość,uczucie czy coś innego. Jesteście umarli ! - Walnęłam go w twarz.
Złapał się za bolący policzek.
- Widzę że suczka umnie się bronić. Dam ci radę ! Uważaj na swojego chłoptasia!! - wyszedł.
Zostałam sama. Nie mogłam się podnieść. Płakałam i szlochałam. On ma rację jestem nikim. Aż do dzwonka próbowałam się podnieść.
W końcu znalazł mnie Lucas.- Fel! - Podbiegł do mnie.
- Z skąd wiedziałeś gdzie mnie szukać?
- Przeszukałem cała szkołę. Nawet w babskiej toalecie byłem.
- Nauczyciel cię wypuścil?
- Tak. Martwił się tak samo o ciebie. Co się stało? Czemu masz czerwone oczy i policzki
- Miałam nie przyjemna rozmowę z twoim kolegą.
- Z Willem?
- Chyba tak. To ten co rozmawiałeś z nim przed szkołą.
- Zabije go- Pomógł wstać mi.
- Daj spokój to nie ma sensu.
- Jak to nie ma? Nie będzie mi ciebie krzywdził! - Przyłożył dłoń do mojego policzka.
- Mówił że mam na ciebie uważać. Wiesz co może mieć na myśli?
- Nie nie mam pojęcia..- Chwilę się zamyślił- Ufasz mi co nie?
- Chyba tak.
- Chciałbym cię gdzieś zabrać jeśli mogę?
- Znaczy wyjść na miasto?
- No tak.
- Nie nie , ja nie mogę.
- Czemu? Nie lubisz mnie?
- Lubię cie, ale ja boje się gorącego słońca, a po za tym spójrz na mnie. Z kaleką chcesz pokazać się na mieście? Będą się z ciebie śmiać a co najważniejsze będę tylko ciężarem.
- Dla mnie nigdy nie będziesz - Uśmiechnął się.
- Pójdziemy kiedy będzie trochę chłodniej zgoda?
- Zgoda- Uśmiechnęłam się.
Musnął moje usta nie pewnie. Jednak z pewnością wypełniłam jego działanie.
- dobra wyjdźmy z tąd bo dziwnie się czuję całując z tobą w męskim kiblu - Zaśmiał się.
- Trochę śmieszne - Wyszliśmy.
CZYTASZ
[Poprawki]Pocałunek Wampira 1&2 || Leondre Devries
Fanfiction(Cz. 1 Opis skrótowo) Zwykła prosta dziewczyna z codziennym życiem. No a jednak nie. Każdej nocy obiawia się jej sen a raczej koszmar. Chcę dowiedzieć się za wszelką cenę jak się kończy. Ma dość cierpienia. Poznaje pewną paczkę a w nim chłopaka w kt...