- Uważasz mnie z głupka?! Niby poszłaś ze znajomą to z skąd masz kłucie zębów na szyi?!!
Odruchowo przyłożyłam dłoń wyznaczone miejsce. Faktycznie. Całkiem o tym zapomniałam.
- I co? Nadal chcesz mi mydlić oczy?! - Stuknął w drzwi.
- Nie Ed.. proszę uspokój się.
- Powiesz mi prawdę?!
- Nawet gdybym ci powiedziała i tak byś nie uwierzył- Posmutniałam.
- Aha kumam! Wiesz co najlepiej będzie jak przemyślisz sobie to wszystko! - Otworzył drzwi.
- Wyganiasz mnie?
Nic nie odpowiedział. Spuścił głowę w dół. Wyszłam. Zatrzasnął za mną drzwi. Zrobiło mi się smutno. Zaczęłam iść w nieznanym mi kierunku.
- Zamierzasz chodzić tak cały dzień? - Usłyszałam znajomy głos.
Spojrzałam się za siebie. Już po chwili znajdowałam się w ramionach bruneta.
- Leo , ale jak ty?
- Od czasu ugryzienia mam z tobą jakąś więź. Kiedy o mnie pomyślisz wiem gdzie jesteś. Czuje twojej emocje. Potrafię wyszukać cię w danej chwili, a następnie się teleportować. To coś niezwykłego. - Pocałował mnie w szyję.
- Jesteś nie możliwy- Uśmiechnęłam się.
- Wygonił cię ten typ? - Spojrzał mi w oczy.
- Jest mega wściekły na mnie. On chyba się domyśla - Spuściłam głowę w dół.
- Ej! Możesz przenocować u mnie - Podniósł moją twarz,abym spojrzała na jego oczy.
Nie wiem czemu ale gdy patrzę na jego oczka potrafię się w ich zgubić.
- Naprawdę mogę?
- Głupie pytanie- Uśmiechnął się - No jasne! Ale za nim pójdziemy do domu to może mały wypad na miasto? Charlie nie chciał abym ci mówił,ale stęsknił się za tobą.
- Jak to? Przecież widziałam go na imprezie.
- Tak,ale bał się o ciebie. Widział jak cię porywam - Uśmiechnął się pewien siebie.
- Ten Charlie mnie zaskakuje. Gadałeś z nim?
- Tak.. niedawno. Chodź się przejść nie chcę stać tu jak kółek.
- A gdzie książę chcę iść? - Ręce zawisłam na tego szyi. Dłonią lekko szmerałam go za uchem.
- Myślałem, że się nie doczekam tego słowa z twoich ust- Uśmiechnął się szeroko w mych ustach.
- Zaskakuje tak jak ty mnie..
- Chodźmy na spacer do parku a potem na małą kawkę okey królewno?
- A to już nie motylku?
- Dla mnie jesteś wszystkim co najlepsze...- Pocałował mnie w czoło.
Złapał za dłoń. Szliśmy razem w stronę parku za ręce.
- Słuchaj kochanie.. głupio mi to teraz tak mówić,ale co z nami?
- Mam dziwne przeczucia co do tego wszystkiego.
- Rozumiem, że możesz mi nie ufać. Narobiłem głupot,ale teraz tak nie będzie. Powstrzymuje się. Nie chcę cię już krzywdzić. Ja nie potrafię usunąć się w cień. Jesteś moja i tylko moja!
- Wiem Leo... Kocham cię nawet po tym wszystkim co zrobiłeś. Nikt by nie pochwalił mojego zachowania. Ale moje uczucie do ciebie nie potrafi wygasnąć. Tylko ja potrzebuje pewności , że będzie tak jak teraz.
- Nie mogę cię zapewniać ani dać słowa,ale będę się starał aby było ci jak najlepiej, ale ze mną.
Usiedliśmy na ławce. Leo położył rękę na moim kolanie, które gładził.
- Po wczorajszej nocy moje uczucia są pewniejsze.
- A więc co chcesz z tym dalej zrobić? - Zbliżył swoją twarz do mojej.
- Chcę być z tobą,ale po tym wszystkim co zrobił dla mnie Ed nie potrafię zostawić go od tak.
- Ale nie możesz żyć wiecznie z nim.
- Leo on będzie nam potrzebny. Źle razie gdyby było zagrożenie świata.
- Ja będę cię chronić. Jestem silniejszy niż wcześniej - przyłożył swoje usta do mojego koncika ust.
- Dajmy czas czasowi - Pocałowałam go.
~ Wyszedłem ze szpitala jej! Jadę do domu pociągiem ~
CZYTASZ
[Poprawki]Pocałunek Wampira 1&2 || Leondre Devries
Fanfiction(Cz. 1 Opis skrótowo) Zwykła prosta dziewczyna z codziennym życiem. No a jednak nie. Każdej nocy obiawia się jej sen a raczej koszmar. Chcę dowiedzieć się za wszelką cenę jak się kończy. Ma dość cierpienia. Poznaje pewną paczkę a w nim chłopaka w kt...