- Zostajemy tutaj? - Zapytałam.
- Chciałbym,ale wątpię żeby się Charlie zgodził. Traktuje ciebie jak swoją własność.
- Nie tylko on - Uśmiechnęłam się.
- Ej no ty należysz do mnie już od bardzo dawna, a on ma swoją dziunię.
- Dobra! nie bulwersuj się tak!
- Dobra chodź idziemy do Charliego.
Zawiózł mnie do salonu. Taras policzony jest z pokojem i salonem. Jedynie dzielą ich osobne drzwi.
- Charlie musimy pogadać! - Krzyknął Leo.
Pov Leondre
- Wans zabiorę cię do kuchni. Caroline zrobi ci coś do jedzenia.
Szybko ją zawiozłem. Poprosiłem dziewczynę o przygotowanie posiłku, a ja niestety musiałem rozmówić się z przyjacielem.
- O czym chciałeś ze mną rozmawiać? - Zapytał blondyn.
- O wyjeździe Wans do domu.
- Jeśli chcesz mnie przekonać aby została tutaj, to w żadnym wypadku.
- Dlaczego? Chyba raczej nie chodzi ci co to, że jestem zbyt nie dojrzały tu chodzi zupełnie o coś innego prawda?
- Leo daj spokój, nie i koniec.
- Ale ona chce zostać. W końcu nie jesteś jej ojcem aby za nią decydować.
- Jak by nie patrzeć byłem jej prawnym opiekunem kiedy tobie chciało się wyjechać.
- Dobrze wiesz , że nie zrobiłem tego specjalnie. Sam doskolane mnie rozumiałeś jak ciężko było mi z tym wszystkim.
- Ja się jeszcze dziwię, że wogóle Wans cię kocha. Ja na jej miejscu zostawił bym takiego nieogarniętego dupka jak ty!
- Licz się ze słowami okey? Masz swoją dziewczynę, Wannessą nie musisz się już przejmować!
- To nadal moją przyjaciółka.. czuje się za nią odpowiedzialny.
- Czekaj no.. czy ty się przypadkiem w niej nie zakochałeś?
- Już do reszty ci do łba szczeliło!?
- Jak mógłbym zdradzać swoją dziewczynę.. wiesz ja mam przynajmiej szacunek do dziewczyn nie to co ty.
- Nie jestem taki jaki myślisz.
- Bo ci uwierzę! Zawsze traktowałem cię jak przyjaciela. Zawsze broniłem cię ale to się skończyło. Niedługo będziesz pełnoletni i sam będziesz podejmował swoje decyzje. Jak narazie nie możesz. Jutro zabieram Wans czy tego chcesz czy nie!
- Jesteś moim przyjacielem,ale na ten temat nie będę się ciebie słuchał. Nie zabierzesz mi jej. Nie teraz kiedy znów wierzę, że wszytko się ułoży.
- Nie chcę ci mówić czegoś źle, ale najlepiej będzie jak o niej zapomnisz.
- Żarty sobie ze mnie robisz?! Nigdy w życiu.
- Nie widzisz ile ona wycierpiała przez ciebie?! Jeszcze nie wiadomo ile musi przeżyć. Nie bądź egoistą i pozwól jej żyć normalnie. Jak człowiek.
Byłem smutny z tego co mówi przyjaciel. On ma rację. Co bym nigdy nie zrobił nie będę wstanie zapewnić jej miłości jakiej może dać jej normalny człowiek. Nie oszukujmy się. Jestem trupem... A taki ktoś jak ja nie da jej normalnej przyszłości.
- Charlie.. masz rację, tylko ja ją naprawdę kocham. I jeśli będzie trzeba wezmę ten kryształ i po proszę go aby zamienił mnie w człowieka. Po co mi jakieś moce i nie śmiertelność skoro nie mogę być szczęśliwy. Nigdy nie potrafiłeś tego zrozumieć. Bo ciebie zabito z zimną krwią. A ja ? A ja chciałem abym został przemieniony. Marzyłem że w ten sposób będę szanowany a co najważniejsze kochany- Lekko się rozpłakałem.
- Słuchaj stary nie chciałem być aż tak dla ciebie surowy. Rozumiem, że ją kochasz,ale.. eh nie wiem co na ten temat powiedzieć.
- Daj mi ostatnią szansę. Jeśli zawiodę odejdę od niej raz na zawsze,ale pozwól jej tu zostać. Tu będzie miała lepszą opiekę medyczną, będzie miała mnie.
- Niech ci będzie - Westchnął przyjaciel- Ja muszę wracać do domu.
~😘 Leoś da sobie radę w roli dorosłego? Hym przekonamy się~
CZYTASZ
[Poprawki]Pocałunek Wampira 1&2 || Leondre Devries
Fanfiction(Cz. 1 Opis skrótowo) Zwykła prosta dziewczyna z codziennym życiem. No a jednak nie. Każdej nocy obiawia się jej sen a raczej koszmar. Chcę dowiedzieć się za wszelką cenę jak się kończy. Ma dość cierpienia. Poznaje pewną paczkę a w nim chłopaka w kt...