Rozdział 12 ~ Mogę mu zaufać?

877 75 1
                                    

- Pójdę się umyć i zaraz wracam do ciebie. Dobrze?

- Tak - Posmutniała.

Postanowiłem zażartować.

- A jeśli nie chcesz czekać możesz się ze mną myć - Uśmiechnąłem się.

- Wolę zaczekać - Również się uśmiechnęła.

- Zaraz wracam - Pocałowałem ją w czoło.

Pov Wannessa

Ciarki przechodziły mnie na samą myśl że znajduję się w domu pełnych wampirów. Tylko nie mam się czego bać. Skoro mówił, że kiedyś się mną zajmował to czemu teraz miał by mnie skrzywdzić. Właśnie to ile ma teraz lat? Rozejrzałam się po pokoju. Był urządzony elegancko, jednak prozozwalane ciuchy leżały wszędzie.  Uśmiechnęłam się. Zaczęłam myśleć o tej całej sytuacji. Czy aby napewno on mówi prawdę. Dlaczego nie mogę sobie nic przypomnieć o tym o czym mówił. Kilka minut później Leo wychodzi z łazienki. Był w samych bokserkach. Myślałam że zemdleje. Miał cudnie wyrzeźbiony brzuch i klatkę piersiową. Jego mokre włosy opadały na jego bladą twarz.
Na klatce piersiowej z lewej strony widniał znak którego nie potrafiłam odczytać.

- To jest przysięga złożona podczas naszych narodzin - Oznajmił.

- Z skąd wiesz o co chciałam cię zapytać?

- Czytamy w myślach motylku- Podszedł do mnie bliżej - Przygotowałem dla ciebie kompiel. Jeszcze sprawdzę czy dziewczyny nie mają jakiś ciuchów dla ciebie.

- Jakiś ty łaskawy - Uśmiechnełam się sarkastycznie.

- Osz ty - Lekko zębem złapał się za dolną wargę.

Wstałam z łóżka. Poszłam do łazienki. Rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Usłyszałam otwierające się drzwi. Gwałtownie zakrywam swoje intymne miejscach dłońmi.

- Spokojnie to tylko ja! - Uśmiechnęła się Chole - Zostawiam ci moje rzeczy i ręcznik.

- Dziękuję- Wyszła.

Kontynuowałam mycie. Wyszłam z łazienki po dość długim czasie. Ubrana w niebiesko białą piżamę. Krótkie, niebieskie spodenki , które prawie wżynały mi się w tyłek i biała długa bluzka z krótkim rękawem.
Chłopak leżał na łóżku, przeglądając coś na telefonie.

- Ileż można na ciebie czekać? - Uśmiechnął się , gapiąc się wciąż w telefon.

- Przepraszam. Kiedy ciepłe krople wody spadają na mnie, czuje się świetnie. Mogę sobie pomyśleć i się odprężyć.

- Niech ci będzie- Odłożył telefon na stolik nocny. Spojrzał na mnie. Uśmiechnął się szeroko.

Usiadłam koło niego. Lecz na bezpieczną odległość. Był raczej z tego nie zadowolony. Objął mnie w talii, a następnie przysunął do siebie. Czułam jak nie mogę oddychać. Moje serce zaczynało szybciej bić.

- Możesz się we mnie wtulić jeśli chcesz - Uśmiechnął się.

Bardzo chciałam. Wręcz przeciwnie marzyłam o tym. Położył się na bok. Wtuliłam się w niego. Chłopak jedną ze swoich rąk ułożył pod moją głową, a drugą położył na moim biodrze. Czułam jak bije jego serce, jak cudnie pachnie i pomimo , że jest wampirem mogłam poczuć jego ciepło. Zamknęłam oczy. Jednak wciąż byłam na tak zwanym ,,Czuciu" aby przypadkiem nie zrobił tego czego pragnie. Czułam jak jego dłoń przesuwa się w górę po mojej tali. Dłoń zatrzymała się na policzku. Otworzyłam oczy. Zobaczyłam jak jego słodkie czekoladowe oczka spagladają na mnie. Moje usta lekko zadrżały. Wiedziałam do czego zmierza. Przysunął swoją twarz do mojej. Znów jego miętowy oddech, sprawiał, że drżałam. Pocałował mnie. Najpierw delikatnie.  Później pocałunki stawały się mocniejsze i intensywniejsze. Nie opierałam się, ponieważ podobało mi się.  Zadawałam sobie pytanie czy to naprawdę się dzieje? Czy to może być prawda? Kiedy zabrakło mi powietrza, lekko się odsunęłam. Moje oczy zaczynały się poddawać. Nie wiem dlaczego ? Nie byłam zmęczona.
W końcu zamknęłam na dobre oczy. Usłyszałam jeszcze jego szept ,, Śpij dobrze" Wtedy całkowicie odpłynęłam.

~ Jeśli myślicie , że to koniec akcji to nie znacie najlepszego 😁 do zobaczenia ~

[Poprawki]Pocałunek Wampira 1&2 || Leondre DevriesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz