Moje oczy były ciężkie. Jednak się obudziłam. Rozejrzałam się wkoło. Usłyszałam krzyki z dołu. Przeraziłam się. Spojrzałam czy gdzieś wokół mnie jest Leo. Jednak go nie było. Krzyki były coraz głośniejsze.
- Leo!- krzyknęłam.
Nik się nie odezwał. Po mimo że się bałam ześlizgnełam się z łóżka. Zabrałam kryształ, a następnie zaczęłam się czołgać w stronę otwartych drzwi. Naszczęście były. Z każdym kolejnym pchnięciem było mi coraz bardziej ciężkiej. Jednak się udało. Po dłuższym czasie byłam przy schodach. Zobaczyłam Marikę.
- Zostaw go zołzo! - Krzyknęłam.
Dziewczyna trzymała go za koszule.
- O nasza królewna wstała z śpiączki? - Uśmiechnęła się szyderczo.
- Nic ci do tego! Masz go puścić albo policzysz się ze mną!
- haha! A co mi zrobisz? Nawet nie możesz wstać!
- Może moje nogi odmawiają posłuszeństwa to cały czas jestem gotowa do walki.
- Przykro mi odwaga nie wystarczy.
- Leo czemu nie możesz nic zrobić?!
- Nie mogę! Wans nie rozumiesz że nie mogę..
- Możesz!
- Ona jest dziewczyną!
- Kurwa Leo ale z ciebie ciota! Myślałam że się zmieniłeś! - Ścisnęłam mocniej swoją pięść. Czułam jak jakaś siła przechodzi przez mnie. Jak gdyby nic wstałam. Byłam w szoku. Ale teraz się dla mnie to nie liczyło.
Podbiegłam do niej i uderzyłam w twarz.- Jaką szkoda, że ja nie mam tej zasady aby nie bić dziewczyn- Uśmiechnęłam się.
- Oo dziewczynka wstała?
Czułam się taka silna. Czułam jak bym miała moc. Każdy jej ruch unikałam niczym zawodowy karateka.
- ale jak ty to? - Była zdziwiona.
- I co teraz ja skopie ci tyłek! - Ponownie uderzyłam ją w twarz.
Złapałam za jej ramiona aby ją podnieść. Zapomniałam że w dłonie dotrzymam kamień. Jej prawe ramię zaczęło się palić. Puściłam ją odruchowo.
- Ty masz kamień! - Spojrzała na sowje ramienie.
- Wcale nie...
- Teraz nam nie uciekniesz - Zaśmiała się szyderczo- Zniknęła.
Podeszłam do Leo i dałam mu z liścia.
- Ała a to za co? - Złapał wieża bolący policzek.
- Za to że jesteś taka ciotą! Nie mogę po prostu w to uwierzyć.
- Wans daj spokój wiesz że sie zmieniłem.
- Właśnie widzę- Poszłam na górę.
Zaczęłam się pakować.
- Gdzie chcesz jechać?
- Muszę wykorzystać sytułacje że chodzę i idę szukać dalszych wskazówek. Wracam do domu.
- Ej nigdzie nie jedziesz!
- Nie wiem jak tobie ale mi z jakiś głupich powodów zależy na tym świecie.
- Mi też, ale nie podejmuj decyzji zbyt szybko.
- Nie Leo! ona już się dowiedziała że mam kamień! Trzeba działać teraz!
- Jesteś uparta.
- Jedziesz ze mną czy zostajesz?
- Zostaję...
- Wiedziałam, że unie można na ciebie liczyć.. wogóle czego ja się spodziewałam.. w końcu ty nic nie wiesz- Wyszłam.
CZYTASZ
[Poprawki]Pocałunek Wampira 1&2 || Leondre Devries
Fanfic(Cz. 1 Opis skrótowo) Zwykła prosta dziewczyna z codziennym życiem. No a jednak nie. Każdej nocy obiawia się jej sen a raczej koszmar. Chcę dowiedzieć się za wszelką cenę jak się kończy. Ma dość cierpienia. Poznaje pewną paczkę a w nim chłopaka w kt...