Rozdział 17 ~ Kochasz mnie?

811 73 64
                                    

( Pojawia się scena erotyczna. Czytasz na własną odpowiedzialność)

- Czasu nie cofnę i nie nalegam, ale chciał bym do ciebie podejść bez ograniczeń - Zbliżył się do mnie.

- Nie dajesz już rady?

- Nie chodzi o to że nie daje,ale pragnę napić się twojej krwi. Być może gdyby ją tak pił wyzdrowiał bym.. Jestem zarażony w niewielkim stopniu, jednak nie jestem tego pewien. Musiał bym się dowiedzieć.

- Jeśli to miało by ci pomóc wyzdrowieć zgadzam się.

- Mówisz poważnie?

- Tak - Posmutniałam.

- Ej słońce - Uniósł moją głowę w górę. Znów wtopiłam się w jego czekoladowego oczy - Wiedz, że ja nic ci nie karze. Jeśli nie będziesz chciała ja nie nalegam.

- Ale gdy byś mnie ugryzł, to była bym wampirem?

- Nie głuptasku - Uśmiechnął sie - Musiał bym ci wpuścić jad.

- Rozumiem.

- Powiedzieć ci coś jeszcze?

- No wał śmiało- Uśmiechnęłam się.

- Kocham cię - Pocałował mnie.

Leoś mnie kocha? Jak to cudownie usłyszeć z jego ust. Nie zapomnę tego słowa. ,,kocham cię" z jego ust brzmi to tak pięknie. Swoją twarz lekko odsunął od demnie.

- Ja ciebie też - Wstałam na palcach. Musnęłam jego usta.

Uśmiechnął się szeroko.

- Czyli jesteś już moja skarbie! - Objął mnie w pasie.

- Ja zawsze byłam twoja - Uśmiechnęłam się.

Na te słowa Leo wyraźnie zrobił się szczęśliwy. Wbił się w moje usta. On świetnie całuje. Mogła bym to robić wieczność tylko ja niestety czuje ból. Moje usta by zdrętwiały i co ja bym w tedy zrobiła?

- Masz ochotę gdzieś iść? Moja księżniczka decyduje.

- Marzę o gorącym kakao.. marzę aby wrócić do miękkiego łóżka i wtulić się w mojego nowego chłopaka.

- Te marzenia mogę spełnić - Uśmiechnął się - Chociaż nie chce mi się wracać do nich, ale dla ciebie zrobię wszystko - Ucałował mnie w czoło.

Poszliśmy spacerkiem do lasu. Trzymaliśmy się cały czas za ręce. Jutro szkoła. Trzeba wykorzystać ten czas. Odrazu kiedy dotarliśmy do lasu, chłopak mocno mnie chwycił, jak pannę młodą, a następnie zaczął biec.

Wróciliśmy do domku. Nikogo nie było.

- Gdzie się podziali? - Zapytałam.

-Mam to gdzieś,ale pewnie na zwiady. Przynajmiej jesteśmy sami.

Odrazu kiedy weszłam do pokoju wskoczyłam na jego łóżko. Zamknęłam oczy i odetchnęłam z ulgą.

Poczułam jak ktoś dłońmi jeździ po mojej tali. Otoworzyłam oczy. Leo lewitował na demną.

- Nie wiedziałam, że tak potrafisz?- Uśmiechnęłam się.

- Ja dużo rzeczy potrafię - Uśmiechnął się flirciarsko.

Zbliżył się do mojego ucha. Zaczął ssać płatek ucha. Przechodził mnie dreszcz.

- to łaskocze - Śmiałam się.

Zniżył się w dół. Odkrył mój brzuch. Zaczął składać na nim pocałunki. Coraz wyżej i wyżej. Czułam się  bardziej szczęśliwa. Zdjął moja bluzkę. Leżałam w samym staniku. Chwilkę na mnie spojrzał. Kontynułował dalsze całowanie. Znajdował się przy moich piersiach. Gdy był coraz bliżej obojczyka czułam się nie pewnie. Zdjął swoją bluzę. Zawisł na de mną nie lewitując. Zaczął całować moje szyję. Było przyjemnie. Bałam się , że zaraz to nastąpi,ale nic złego nie zrobił.  Lekko mamrotałam pod nosem. Gdzie nie gdzie czułam jak jego ostre zęby ocierają cię o moją skórę. Swoję palce wpłątywałam w jego bujne włosy.
Jego dłonie masowały moje uda.
Oderwał się o de mnie. Spojrzał w oczy. Widziałam w nich wielkie porządnie. Ale nie mogłam nie byłam gotowa kompletnie na nic.

- Pragnę cię Wannesso - Zaszeptał.

- Leo ja nie jestem gotowa- Posmutniałam......

~ W takim momencie przerywam haha zły ja 😁😁 taki mały smaczek dla tych którym nie przeszkadzają takie sceny. Do zobaczenia ~

[Poprawki]Pocałunek Wampira 1&2 || Leondre DevriesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz