Rozdział 52~ Chyba będzie tylko lepiej

629 58 22
                                    

Usłyszałam szelest za sobą. Odwróciłam się w jego stronę.

- Przemyślałam sobie to wszytko.

- I jaką podjęłaś decyzję?

- Chcę być z tobą. Nie mam pojęcia ale z jakiś przyczyn tobie ufam.

- Kocham cię wiesz? - Spojrzał w mi oczy.

- Ja chyba ciebie też - Pocałował mnie.

Nagle nie wiem czemu. Zaczęłam robić się senna.

- Co ty mi zrobiłeś? - Zapytałam resztkami sił.

- Nic.. śpij dobrze - Uśmiechnął się. Padłam.

Obudziłam się w jakimś łóżku. Nie było go nigdzie. Wyszłam z łóżka i ubrałam ubrania. Chyba trzeba chodzić do szkoły. No właśnie przydało by się. Zeszłam na dół.

- Haloo Ed!?

- Jestem - Znalazł się nie wiadomo z skąd przy mnie.

- Zaprowadzisz mnie do szkoły?

- Hymm.. no okey.. złap się mnie - Objął mnie.

Znajdowaliśmy się przy szkole. Ale czułam się nie swojo. Nie miałam sowje torby ale na szczęście w szafce mam zeszyty.

- Będę czekał na ciebie po szkole - Pocałował mnie.

- Pa- Odmachałam mu.

Na szczęście na korytarzu widziałam moich przyjaciół.

- Nic ci nie jest Wans?! - Zapytała Chole.

- Nie.

- Gdzie byłaś? - Przestraszony spytał Charlie

- Z Edem. Spokojnie nic mi nie zrobił. Wogóle z skąd wiedsiekiscie że przyjdę do szkoły.

- Ed był u nas...- Oznajmiła Toli.

- Więc po co się mnie wypytujecie skoro wiecie?

- Dla pewności. Słuchaj co zamierzasz zrobić z Leo? - Charlie.

- Zapomnieć o nim. Skrzywdził mnie i nie chcę mieć z nim nic wspólnego.

- wieś że popełniasz wielki błąd- Charlie.

- Wydaje mi się że raczej nie.. to on je popełnia nie ja - Odeszłam.

- Wiesz że on kiedyś wróci - Krzyknął Charlie.

- Wiem - Powiedziałam do siebie.

Lekcje przebiegły dość sprawnie i szybko. Nauczyciele wypytywali się mnie gdzie byłam przez ten czas. Na szczęście miałam dobrą wymówkę. Wypis lekarski uratował mnie. Dosłownie. Wyszłam przed szkołę. Przed nią stal Ed. Wtuliłam się w chłopaka. On wydawał się taki normalny. Po mimo że był wampirem. Nie oczekiwał o de mnie nic. Nie mówił że chce mojej krwi ani nic podobnego. Cieszył się że ma mnie..

~ Kilka tygodni później~mień użytkownika
Moje 18 urodziny nie długo nadejdą. Nie mogę się doczekać. Będę pełnoletnia. Ten czas spędzony z Edem dał mi do świadomości że to jego kocham najbardziej. Planujemy wyjechać kiedy skończę szkołe. Gdyby liczyć ludzkie lata to ma 21 lat. Teraz chyba ma 221. Zakochałam się w nim bez granicznie. Nawet planował siedzieć ze mną resztę życia. To coś dla mnie.

- Nad czym tak moje słonko myśli? - Pocałował mnie w szyję od tyłu.

- Szkicuje sobie wiesz - Uśmiechnęłam się.

- Powiedz mi jedno.. lubisz imprezy.. takie dość duże?

- Nie przepadam.. ale zależy z jakiej okazji.

- No w końcu będą twoje urodziny.

- Chcesz mi wyprawić urodziny?

- No tak.. planuje w jakimś klubie.. zgadasz się?

- No pewnie - Pocałowałam go w policzek.

- Wiesz jak ja się nie mogę doczekać aż będziesz już wolna od szkoły.. pakuje wsiąść z tobą ślub, założyć rodzinę.. chcę zrobić wszystko to co normalny człowiek.

- Część już zrobiłeś. Ale wiesz , że nie będziemy mogli mieć dziecka?

- jak to?

- Ty jestem martwy o do tego wampirem.. dziecko może mnie zabić. Ja też musiała bym stać się wampirem.

- A chcesz nim być?

- Szczerze mówiąc...

~ Tak wiem Polsat ze mnie,ale robię to po to aby rozwinąć kolejny rozdział.~

[Poprawki]Pocałunek Wampira 1&2 || Leondre DevriesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz