O ustalonej godzinie pobiegłam w stronę lasu. Ciemne uliczki były opustoszałe. Jedynie latarnie oświetlały lekko ulicę. Biegłam przez ulicę. Ta cisza sprawiała, że mogłam wsłuchać się w swoje kroki.
Dotarłam do lasu. Rozejrzałam się wokół drzewa. To naprawdę to miejsce? Dotknęłam dłonią korę. Zamknęłam oczy i wyczułam się w szumy liści. Usłyszałam szelest za sobą. Odwróciłam się. Mój oddech gwałtownie przyspieszył kiedy zobaczyłam srebrnego wilka o zielonych, błyszczących oczach.
Zwierzę zbliżyło się do mnie. Nie mogłam oderwać się od jego oczu. Wystawiłam dłoń w jego stronę. Podszedł do mnie. Zamknęłam oczy. Poczułam na dłoni jego puszystą, miękką sierść. Otworzyłam oczy. Zabrałam rękę. Wilk przemienił się w chłopaka. Czarny dym zebrał się wokół niego,a z niego wyszedł on.
Zbliżył się do mnie bez słowa. Złapał za moją dłoń. Lekko zaszarpnął ją w przód. Szliśmy w nieznanym kierunku. Już za kilkoma wielkimi drzewami widziałam starą chatę. Stanęłam zdziwiona. Spojrzałam na chłopaka który stał obok mnie. Wpatrzony był w dom. Po jego policzku popłynęła łza. Złapałam ponownie go za dłoń. Spojrzał na mnie , a ja lekko skrępowana uśmiechnęłam się.- Gdzie twoja mama? - Zapytałam.
- Nie wiem.. Odeszła kiedy dowiedziała się że nie żyje.
- Ale przecież żyjesz.
- Fel ja.. ja jestem w połowie wampirem.
- Nie rozumiem.
- Jestem taki jak ty! - Stanął naprzeciwko mnie.
- Powiedz mi jeszcze dlaczego ty wtedy się paliłeś?
- Popatrz - Wystawił otwartą dłoń. Z niej pojawił się żar ognia.
- Jesteś naprawdę inny - Lekko się uśmiechnęłam.
- Jeszcze dużo o mnie nie wiesz. I proszę nie mów już do mnie Mikel.
- Nie masz tak na imię?
- Myślałem, że jak zmienię imię zmienię swoje życie,ale wcale tak nie jest. Przeszłość ciągnie się za mną. Jestem dziwakiem! Ehh... Prawda jest taka że nazywam się Thomas.
- Jesteś taki zagatkowy.
- Jeśli bym ci powiedział teraz wszystko co byś zrobiła?
- Nie mam pojęcia.
- Umówmy się że każdego dnia będziesz dowiadywać się o de mnie czegoś a ja od ciebie.
- Dlaczego chcesz niby coś o mnie wiedzieć?
- A czemu bym nie mógł?
- Z resztą okey niech będzie,ale powiedz mi... Wspominałeś mi że jesteś moim opiekunem. Co miałeś na myśli?
- AA.. każdego dnia jedna rzecz.. przykro mi dziś już się o de mnie nic nie dowiesz.
- Ale lubisz mnie wkurzać - Założyłam ręce na piersi.
- Z tym się z tobą zgodzę- Mrugnął.
Moją mina spoważniała. Przecież nieznajomy cień który mnie zabił w śnie.. czy on teraz też przyjdzie po mnie?
- Co się stało Fel?
- Nie ważne.
- Przecież widzę jak zrobiłaś się nagle smutna.
- Nie musisz wszystkiego wiedzieć - Uśmiechnęłam się.
- Osz ty - Przegryzł wargę- Chcesz się pościgać?
- Z przyjemnością.
- Wolisz przegrać z wampirem czy z wilkołakiem?
- Jako wilk jestem mniej wyszczekany - Zaśmiałam się. Zaczęłam biec.
Przez chwilę zgubiłam go w wysokiej trawie. Nagle wielki pies rzucił się na mnie.
- Złaź ze mnie! Wali ci z pyska! - Zaśmiałam się.
Zszedł. Zamienił się znów w chłopaka.
- Proszę mogę zadać ci jeszcze jedno pytanie?
- No nie wiem. ..
- Zrobię co chcesz..
- No dobrze. Dawaj!
- Ile masz lat? Nie wyglądasz mi na chłopaka w moim wieku.
- Jeśli mówimy o ludzkich to 21.
- o to mi chodziło. Czemu udajesz 16 latka?
- Żeby cię chronić. Mówiłem ci jestem twoim opiekunem- Zbliżył się na czworaka do mnie.
Wzruszyłam ramionami z uśmiechem.
- Teraz chce swoją nagrodę- Pokazał swoje białe zęby.
- A cóż o de mnie chcesz?
- hymm.. wiesz lepiej będzie jak ją uzyskam jeszcze nie teraz.
- Mogę cię przytulić jak chcesz.
- Przecież mówiłaś że nie wiesz co to uczucia?
- Przy tobie to co innego -Uśmiechnełam się.
CZYTASZ
[Poprawki]Pocałunek Wampira 1&2 || Leondre Devries
Fanfiction(Cz. 1 Opis skrótowo) Zwykła prosta dziewczyna z codziennym życiem. No a jednak nie. Każdej nocy obiawia się jej sen a raczej koszmar. Chcę dowiedzieć się za wszelką cenę jak się kończy. Ma dość cierpienia. Poznaje pewną paczkę a w nim chłopaka w kt...