Rozdział 30~ Tak się to nie skończy!

684 74 55
                                    

Pewną siebie włożyłam rękę do środka. Złapałam palcami za kryształ. Wyciągnęłam go. Udało się!! Byłam z siebie dumna! Kryształ zaczął wydobywać z siebie czerwoną mgłę. Moje włosy dosłownie latały na wszystkie strony. Byłam zapatrzona w czerwone światełko. Byłam szczęśliwa gdy na nie patrzyłam. Usłyszałam szelest za sobą. Odwróciłam się. Byłam przyciśnięta do drzewa. Ujrzałam na napastnika.

- Głupia dziewczyno! Co ty masz w sobie że Leo się wciąż tobie kocha?! - Rudowłosa przyłożyła mi nóż do gardła.

- Leo mnie kocha? - Byłam zdziwiona - Ale on się z tobą przespał!

- Weź nie udawaj głupiej! Jesteście siebie warci! Ale to już w któtce się skończy.

Ścisnęłam mocno kryształ w swojej dłoni.

- Co chcesz zrobić?

- Zabić cię!- Zaśmiała się.

- Marika puść ją!!- Wrzasnął Leo.

Dziewczyna złapała mnie za włosy. Pociągnęła bliżej siebie. Musiałam spoglądać na Leo z łzami.

- Podejdź a ją zabije!!

- Marika ja wiem, że nie jesteś zła! Pomożemy ci ! Tylko odejdź od niej!

- Nie bądź śmieszny! Lubię być zła! Lubię być potężna! - Uśmiechnęła się.

- Marika, nie rób tego czego będziesz żałowała!

- Zabicie jej będzie dla mnie przyjemnością! - Obróciła mną. Wbiła nóż w w pierś. Upadłam. Słyszałam krzyki. Słyszałam płacz. Słyszałam walkę... Widziałam ciemność.... Wannessa tylko nie puść kryształu...

Pov Leondre

Kiedy Marika wbiła jej nóż myślałem, że wyjdę z siebie. Rzuciłem się na nią. Złapałem dłoni za szyję.

- I co mi zrobisz Leoś? Zabijesz mnie? - Zaśmiała się.

- Jesteś okropna! - Rzuciłem nią o ziemię!

- To nie koniec... Wojna nadchodzi! A ty jak nie uratujesz! - Zaśmiała się. Został po niej czarny dym.

Podbiegłem do Wans. Wszędzie było ministrów krwi. Chciało mi się płakać. Była taka blada, zimna.

Wziąłem ją na ręce. Zacząłem biec w stronę domu. Położyłem ją na swoje łóżko. Cała ekipa zebrała się ze mną. Próbowaliśmy coś zdziałać. Za bardzo byłem tym przejęty więc wyrzucili mnie za drzwi pokoju. Jaki ja byłem głupi... Ona krzyczała mówiła i prosiła. A ja ? Jak totalny debil uznałem że jest warjatką.. ona się bała każdej sekundy. Zamiast być przy niej zostawiłem ją. Kuźwa jak ja się nie nawidze! Uderzeń piersią w ścianę. Zatrzęsła się. Plecami przejechałem w dół ściany. Wciąż płakałem.

Usłyszałem jak ktoś wymawia moje imię. Lekko zaspany wstałem z podłogi. To była Chole.

- Obudź się Leo.

- Co ? Co się stało?!

- Możesz wejść do niej..

Wstałem. Dosłownie wbiegłem do pokoju. Leżała nieprzytomna. Podeszłam do niej. Oparłem się o kolana. Złapałem za niej dłoń. Przyłożyłem ją do swojego policzka.

- Co z nią? - Zapytałem nie odwracając od niej wzroku.

- Leo musimy ją dość do szpitala. Nie jest dobrze..- Oznajmił przyjaciel.

- Ona umrze?!

- Nie wiem, Leo trzeba zawieść ją do szpitala.

- Co ja zrobiłem...

- Leo daj spokój. Musisz być dobrej myśli! - Położył dłoń na moim ramieniu przyjaciel.

- Nie mogę jej stracić... Nie kolejny raz!

- Chodź zaniesiemy ją do auta.

Zrobiłem to co kazał. Posadziłem ją na sobie kiedy jechaliśmy autem.
Wyglądała jak trup. Wciąż powtarzałem sobie tylko ,, Ona tylko śpi.. niedługo się obudzi i znów się uśmiechnie"

Weszliśmy do szpitala. Lekarz natychmiast zawiózł Wans na salę operacyjną.
Czekałem i czekałem. Każda minuta była udręką. W końcu lekarz wyszedł.

- Panie doktorze co z nią?! - Zapytałem.

- Jesteś z kimś rodziny?

- Niestety nie... Ale jestem jej chłopakiem! Ona nie ma nikogo oprócz mnie.

- Niestety nie mogę powiedzieć

- Proszę, błagam pana.. zrobiłem błąd przez co ona nie żyje! Muszę wiedzieć!

Lekarz ciężko westchnął.

- Jej stan jest stabilny, ale nie rozumiem czemu nie chce się wybudzić. Musimy poważnie nad tym posiedzieć.

- dobrze dziękuję, mogę ją zobaczyć?

- Niech będzie. Sala 3.

Pobiegłem w wyznaczone miejsce.
Ona tam była. Leżała z milionami kablami.

- Dlaczego nie chcesz się obudzić? - Zaszeptałam w jej stronę - Nie poddawaj się kochanie.

~ Zapewnie znów będę znienawidzony,ale spokojnie jeszcze nie znacie dalszej części.. cierpliwości. Do zobaczenia ~

[Poprawki]Pocałunek Wampira 1&2 || Leondre DevriesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz