2| Rozdział 3~ Moje myśli

452 53 13
                                    

Pov Leondre

Tak naprawdę nigdy sobie nie zdawałem sprawy ja to jest zacząć życie od nowa. Teraz już mogę. Wszytko ma się zmienić. Jaką szkoda, że przeszłość ciągnie się za mną. Wciąż kiedy patrzę na swoją córkę wyobrażam sobie jak by to było wczoraj kiedy się urodziła. A tak naprawdę minęło już kilkanaście lat. Moją kochaną dziewczyna jak zwykle jest piękna cudowna i bark mi słów.
Chciałbym aby każdy dzień był coraz lepszy. Chcę aby nasze życie było perfekcyjne.

~Kilka lat później~

Moje życie nie jest bajeczne jak każdej małej księżniczki. Nie jestem normalnym dzieckiem. Doskonale o tym wiem.  Wiem , że mama troszczy się o mnie każdego dnia. Wiem że tata każdej nocy płaczę w poduszkę. Nigdy nie wiedziałam czemu. Kiedy widzę go smutnego udaje że jest w porządku. Myśli że mnie oszuka, ale prawda jest inna. Mama zawsze mi powtarza że jestem jak inne dziewczyny. Piękna,utalentowana, mądra po prostu jestem jej małą perfekcyjną księżniczką. Kiedy pytałam ich ci się stało że nie mogę chodzić oni zawsze znajdowali wymówkę aby nigdy nie odpowiedzieć na moje pytanie.
Mam na imię Felicja i mam 16 lat. Jestem pół wampirem i mogę powiedzieć to z pełnym przekonaniem. Tylko dla czego takim dziwnym? Dlaczego tylko ja lubię deszcz. Uwielbiam słuchać krople deszczu które uderzają w szybę. Słyszę wtedy muzykę. Jako jedyna boje się słońca. Boje Boję ciemności i pająków. Jako jedyna nie mam kłów. Tylko ja jestem blada jak ściana, mam czarne,wielkie oczy i długie czarne włosy. Nie obdarzyli mnie umiejętnościami jakie ma każdy wampir. Jestem po prostu dziwakiem. Kiedy byłam mała wolałam siedzieć w domu i obserwować dzieci kiedy się bawili niż zamiast wyjść do nich i z nimi się bawić. Najbardziej lubiłam patrzeć kiedy się biły. Jak się kłóciły. Nie mogłam pojąć ich emocji. Nie czuję radości,smutku, bólu, czy współczucia. Nie czuję nic. Czy to nie jest wystarczający dowód na to że nie jestem taka sama jak inni. Jak moi rodzice. Każde dnie i godziny spędzam w swoim pokoju grając na pianinie. Ale moim największym marzeniem jest tańczyć. Zawsze oglądam programy gdzie utalentowani ludzie ukazują swoje emocje tańcem. Ja nie mogłam. Nie posiadałam uczuć ani talentu.  Moim największym marzeniem jest wstać na własnych nogach i pokazać wszystkim osobą że jestem kimś wyjątkowym. Żebym nie bała się niczego. Żebym zaczęła żyć normalnie.

- Felicjo - Zapukał w drzwi tata.

- Proszę.

- Jesteś gotowa? - Uśmiechnął się.

- Nie wiem czy chcę iść - Lekko Posmutniałam.

- To nasz wielki dzień. Chyba nie zrobisz mi i mamie przykrości?- Kucnął przy mnie.

- Wiesz że boję się.. - Przerwał mi.

- Słoneczka? Tak wiem. Ale mówię ci że nie ma się czego bać. Promienie laskotaly by cię tylko w twoją piękną twarzyczkę - Uśmiechnął się.

- Wiem - Spuściłam głowę w dół.

- To co moja wierna druchno idziemy?

- Tak - Lekko się uśmiechnęłam.

No właśnie. Zawsze przy wszystkich muszę udawać swoje emocje. Ja chce przestać udawać. Chcę zacząć czuć.

Tata pomógł zejść mi na dół do ogrodu gdzie miał zacząć się ślub moich rodziców. Mieszkamy na końcu miasteczka więc mamy dość spory ogród i nie ma żadnych problemów aby zorganizować wielkie przyjęcie.
Spojrzałam w górę w niebo. Lekko się zdenerwowałam. Modliłam się o to aby jak najszybciej wrócić do pokoju.


[Poprawki]Pocałunek Wampira 1&2 || Leondre DevriesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz