Rozdział 59~ Co dalej?

593 60 30
                                    

Ewidentnie mogłam zasnąć w jego ramionach. Ciepła woda pieściła moje ciało tak samo jak jego zimne dłonie.  W końcu woda zrobiła się zimna. Nagi Leo wszedł do pokoju po ręczniki. Następnie okrył mnie jednym z nich.
Zaczęłam wycierać swoje ciało. Leo obwiązał się ręcznikiem wokół swojego pasa. Złapał mnie za rękę, a następnie pociągnął do łóżka. Lekko położył mnie na nim tym samym wisząc na de mną.

- Czasem traktujesz mnie jak księżniczkę - Uśmiechnęłam się.

- Bo nią jesteś - Wbił się ustami w moją szyję. Delikatnie i czułe ją całując.

Pov Leondre

Moje oczy ujrzały śpiąca Wans. Ja nie mogę w to uwierzyć , że to wszystko się dzieję naprawdę. Lekko wstałem. Nie chciałem jej budzić. Wolę się jej nie tłumaczyć. Ubrałem się szybko w pierwsze lepsze ciuchy. Spojrzałem na dziewczynę ostatni raz. Pocałowałem ją lekko w usta. Następnie teleportowałem się do zamku wroga.

- No nareszcie nasz Leoś wrócił - Uśmiechnęła się rudowłosa.

- Napewno nie do ciebie - Odparłem sucho.

- Wiesz naszemu panu się to nie spodoba.

- Co masz na myśli?

Nie udawaj głupka! Dobrze wiem , że jesteś z Wans!

- Nawet gdyby tak to ci z tego?!

- Wiesz że On cię zabije?

- Wiem ,ale nie obchodzi mnie to. Nie zabije jej!

- Naprawdę jest ci obojętne twoje życie? Wolisz się narażać dla jakieś śmiertelniczki?

- Jak byś nie wiedziała to się nazywa miłość.

- Wiesz, że i tak musisz kogoś zabić?

- Nie zabije jej!

- Ale zamiast jej to może ktoś kto stoi tobie na drodze do szczęścia?

- Nie wiem o kim mówisz.

- Dobrze wiem że wiesz. To twoja szansa. Ufa ci znów ,a ty możesz to wykorzystać i go zabić.

- Nie zrobię tego! Chce pozbyć się was raz na zawsze!

- Nie możesz! Należysz teraz do nas!

- Popełniłem dużo błędów których żałuję,ale wiem jedno. Nie popełnię błędu poświęcając się dla ukochanej.!

- Widzę, że nie dam rady cię przekonać.. może nasz pan przemówi ci do rozsądku.

Dziewczyna ścisnęła moją dłoń. Zaprowadziła mnie do wielkiej sali. Przede mną stał wysoki mężczyzna.

- Dlaczego Leo?

- Nie mogę tego zrobić - Po moich policzkach ciekły łzy.

- Dałem ci życie, teraz żądam rewanżu.

- Nie mogę jej zabić!

- Nie rozumiesz , że chcę ją! Skoro nie rozumiesz słownie będę musiał użyć siły.

- Nie! - Próbowałem uciec.

Dwuch wampirów złapało mnie.

- Spokojnie Leoś.. dobrze wiesz że tak ma się potoczyć przyszłość!

Wyrywałem się ale na daremno. Mężczyzna przyłożył dłoń do mojego znaku na piersi. Znów czułem moc. Nie mogłem powstrzymać szaleństwa. Upadłem z wielkim bólem. Nie świadom niczego zasnąłem.

Pov Wannessa

Tak jak wczoraj mówił Leo nie było go kiedy tylko się obudziłam. Przeczuwam , że coś jest nie tak. Wczoraj Leo traktował mnie jak księżniczkę. Kolejna noc z rzędu. Byłam taka szczęśliwa,spełniona.
Wstałam. Nie chciałam czekać na Leo tyle czasu. Z resztą nie był nikogo. Tak myślałam. Jeszcze zastałam Charliego, który wyglądał dość komicznie. Spieszył się gdzieś.

- spokojnie Charlie - Oznajmiłam.

-Ty tu? - Ucieszył się. Wtulił się we mnie - Wszystko Okey?

- Tak. Leo zmienił się na lepsze. Jestem szczęśliwa jak nigdy dotąd.

- A co z Edem.?

- No właśnie nic. Chyba się z im rozstanę. Nie czuję się z nim już tak szczeliwa jak byłam.

- to twoja decyzja, ważne abyś była szczęśliwa. Gdzie Leo?

- Musiał wyjść gdzieś rano. Nie powiedział mi gdzie.

- Ah ten leo- Westchnął- Zabrać cię gdzieś?

- Widać jak się spieszysz.

- Tak ,ale sprawy mam pozałatwiania w mieście więc mogę cię tam zabrać.

- będziesz biegał czy pojedziesz autem?

- autem.. w końcu muszę wyglądać jak cywilny człowiek - Uśmiechnął się

- No jasne... Jedzmy!

~jutro 4 rozdziały. Dziś nie było ze względu na moje urodziny ~

[Poprawki]Pocałunek Wampira 1&2 || Leondre DevriesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz