2|Rozdział 8~ On trenuje pierdolca

373 45 9
                                    

Lekcja dobiegła końca. Czy naprawdę wszyscy muszą się na mnie gapić? Chociaż spoczywający wzrok Lucasa na mnie był inny. Nie mam pojęcia jak go odebrać. I te gorące policzki. Lou mówiła , że wyglądam jak płonący pomidor. Nie dziwię się że szybko dostrzegła różnice na mojej bladej cerze. A jeśli inni też to widzieli? Mam nadzieję,że nie. Lou zaciągnęła mnie na stołówkę gdzie przeważnie duża część pani spędza tu czas.

- Gdzie jest cała reszta? - Zapytałam.

- Resztą szkoły na boisku. Jest tam mnóstwo trawy,korty do grania. Pewnego chłopacy grają w gałe,a dziewczyny wylegują się na słońcu.

- Ja nie lubię słońca - Oznajmiłam.

- Zauważyłam- Uśmiechnęła się.

Poszliśmy do pani kucharki. Wzięliśmy galaretkę aby umilić sobie czas.

- Ile tu zazwyczaj trwają przerwy?

- 15-20 min każda ale ma to swoje minusy ponieważ kończyny później.

- Mi to nie przeszkadza.

Usiedliśmy przy stoliku. Nawet dobrze mi się z nią rozmawia. Jest taka miła i radosna. Nie to co ja. Właśnie w tym momencie myślałam, że dostanę zawału. Zza mnie wyskoczył Lucas.

- Hejka dziewczyny! - Wślizgnął się na siedzenie.

- Kurde Lucas! Chcesz abym na zawał padła?!

- Być może - Szeroko się uśmiechnął.

-  W takim razie jesteś na dobrej drodze- Zajadałam się  galaretką.

- Wiesz, że jesteś brudna? - Śmiał się pod nosem.

- Ha ha ha - Zaśmiałam się sarkastycznie- Co ty nie powiesz?

- Czekaj pomogę ci - Bez wachania podszedł do mnie,a następnie wytarł mój koncik ust chusteczką, która leżała na stole.

- To teraz będziesz się bawił w moją opiekunkę?

- Jeśli będzie trzeba - Znów spoglądał na mnie tym samym wzrokiem.

- Co ty się stało na mnie patrzysz jak byś nigdy w życiu inwalidy nie widział?

- No ej! Ja nie patrzę się na to że jeździsz na wózku, ja patrzę się na ciebie.

- Aż taka jestem brzydka i dziwna? Czy znów coś mam na twarzy?

- Nie- Uśmiechnął się- Masz na sobie swoją piękną twarzyczkę.

- Dobra Lucas nie podrywaj mi koleżanki - Zaśmiała się Lou.

- Ty mi pierdolnęłaś szafką w łeb.

- Nie to ty sam sobie to zrobiłeś.

- A po co miał bym to robić?

- Bo jesteś takim debilem, że myślisz że możesz przez szafki przenikać.

- Ale mi zapłacisz w domu. Powiem mamie żebyś w szopie spała.

- Ta powiedzenia- Wystawiła mi język.

- Siedzisz ze mną Fel na histori? - Zapytał.

- En okey?

- Widzisz Lou?! Straciłaś kumpele! - Dziewczyna podeszła do niego i przyłożyła w ramię- Ała no weź! Widzisz z kim się zadajesz?!

- Wiesz ja jestem taka sama - Uśmiechnęłam się.

- Pfff wredne małpy!

- Bo dostaniesz z drugiej! - Wykrzyczałam z śmiechem.

- Od ciebie zawsze skarbie!- Dziewczyna wygoniła go za drzwi.

- Nie słuchaj go zgrywa się.

- Skarbie? Poważnie.

- Gdyby nie był moim bratem powiedziała bym że leci na ciebie ale on niestety jest więc trenuje pierdolca.

Zaczęłyśmy się śmiać głośno.
W samą porę zadzwonił dzwonek. Poszliśmy na lekcję. Przed klasą Lucas spała za wózek,a następnie posadził koło siebie na końcu klasy.

- Nareszcie jesteś dla mnie- Zaszeptał z uśmiechem.

Jon już nie długo wraca! Prawdopodobnie za dwa dni :)

[Poprawki]Pocałunek Wampira 1&2 || Leondre DevriesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz