Zaczęliśmy jeść. Wszyscy przy stole świetnego się bawili. Tak jak wcześniej.
- Mogę was o coś zapytać? - Znów zaczęłam.
- No jasne śmiało - Uśmiechnęła się Chole.
- Po pierwsze gdzie się podział Leo. Wtedy kiedy Chodziliśmy do szkoły i dwa czemu mnie w tedy unikaliście?
Wszyscy się zdziwili.
- Wannesso.. Leo pewnie ci mówił.. chyba.. ale on musiał odpocząć bo jego pragnienie do ciebie było tak mocne że nie mógł się powstrzymać aby.. eh.. aby ciebie ugryźć- Oznajmił Charlie.
Spojrzałam na Leo. Był smutny.
- Mówił ci że jest zarażony? - Zapytała Toli.
- Tak..
- A my się do ciebie nie odzywaliśmy bo nie wiedzieliśmy jak ci to powiedzieć. Wiemy że zależało ci na nim aby go spotykać.. wtedy nie myśleliśmy co mamy zrobić. Przepraszamy - Oznajmił blondyn.
- Dobrze spokojnie nie ma problemu.
Po chwili ciszy Leo zapytał.
- Zależało? - Spojrzał na mnie smutnym wzrokiem.
- Jak by ci to powiedzieć... Hym.. Nadal zależy.
Leo wyraźnie stał się szczęśliwy.
- Wy chyba nie zamierzacie być razem? - Zapytała Chole.
- A czemu nie możemy? - Zapytał chłopak.
- Leo jesteś wampirem a ona śmiertelniczką. Jeszcze twoje nie uspokojone pragnienie dojdzie do katastrofy - Powiedziała stanowczo blondynka.
- Daj spokój! nie będziesz mi mówić co mam robić! Panuje nad sobą i nic się złego nie stanie! Przestań traktować mnie jak małe dziecko! Nie zrobię jej krzywdy! - Złapał mnie za rękę. Pociągnął do pokoju. Tak zwanego pokoju z garderobą.
- Wybierz coś sobie ja też się ubiorę.
- Dlaczego?
- Nie mam ochoty tutaj z nimi siedzieć. Pójdziemy zobaczyć czy w miasteczku się uspokoiło.
- Chcesz wracać do tych wampirów? - Przeraziłam się.
- Spokojnie jesteś ze mną. Nic ci nie zrobią - Przeglądał ubrania.
- No tak, ale...
- Ufasz mi czy nie? - Spojrzał na mnie.
- ehh tak - Spóściłam głowę w dół.
- Więc się ubieraj.. i nie stój tak w tej piżamie bo mam na ciebie ochotę - Uśmiechnął się.
Wzięłam z krzesła moją bieliznę. Wybrałam jakieś Jeansy i bluzę. Wszytko na czarno. Nie chciała bym się czymś ubrudzić. Poszłam do łazienki. Szybko się przebrałam. Związałam włosy i wyszłam.
Leo również był ubrany na czarno.
Spojrzał na mnie z uśmiechem.- Ślicznie wyglądasz - Oznajmił.
- Ty też niczemu sobie baby - Uśmiechnęła się. Wyszliśmy po cichu z domu.
- Złap mnie mocno !
- Za co? - Uśmiechnęłam się.
- Oj ty - Złapał za swoją wargę - Gdybym miał wybór wiedziała byś za co - Pokazał swoje białe zęby.
- Osz ty - Zmarszczyłam swój nosek. Przytuliłam go mocno.
Wtulił się we mnie. Podniósł moje nogi. Zaczął biec.
- Leo mam pytanie.
- Kolejne w tym dniu - Zaśmiał się - Jakie?
- Gdzie są twoi rodzice?
- Mieszkają w Londynie. Mieszkam tu z moją paczką. I czuję się szczęśliwy. Tylko teraz o wiele bardziej bo mam ciebie.
- A kto powiedział że mnie masz?
- Ee ja? No wiesz przywłaszczyłem sobie ciebie już od urodzenia.
- O jakiś ty łaskawy. Dobrze , że nie mnie sprzedałeś - Zaśmiałam się.
- Ehh wolę się tobą nacieszyć - Ucałował mnie w czoło.
Dalej nie chciałam mu przerywać. Chciałam się do niego wtulić i poczuć bicie jego serca..
~ krótkie wiem ale to na szybko. Narazie wiecie trochę małych wątków a później akcja.. musi się to narazie wszytko uspokoić. Do zobaczenia ~
CZYTASZ
[Poprawki]Pocałunek Wampira 1&2 || Leondre Devries
Fanfiction(Cz. 1 Opis skrótowo) Zwykła prosta dziewczyna z codziennym życiem. No a jednak nie. Każdej nocy obiawia się jej sen a raczej koszmar. Chcę dowiedzieć się za wszelką cenę jak się kończy. Ma dość cierpienia. Poznaje pewną paczkę a w nim chłopaka w kt...