Rozdział 64~ Wybierz dobrze Wans!

596 56 67
                                    

Pov Leondre

Widziałem jak przez sen krzyczy. Jak wyrywa się z bólu. Chciało mi się płakać na ten widok. Nie chciałem nigdy aby przeżywała to co ja. Dlaczego świat skupił się tylko na niej?

- Proszę skarbie nie poddawaj się.. dasz radę - Zaszeptałem. Masowałem lekko jej brzuch.

Pov Wannessa

Czułam przepływający przeze mnie pot. Czułam jak coś od środka mnie wyżera. Nie mogłam wytrzymać. Tworzyłam swoje oczy. Nagle nie czułam nic. Oparłam się dłońmi o łóżko aby zobaczyć więcej.  Leo siedział koło mnie obserwując z uwagą. Czerwone światło przenikało mnie. Czułam w sobie moc.
Znów spojrzałam na chłopaka. Rzuciłam się na niego. Wtuliłam się i mocno  wycałowałam.

- Jak się czujesz? - zapytał odrywając się od moich ust.

- Wspaniale! Czuje jak bym miała więcej siły niż kiedyś!

- Twoje czerwone oczka mówią za siebie. Są takie piękne,ale tęsknię za twoimi zielono- niebieskimi - Lekko się uśmiechnął.

- A kiedy będę miała swoje?

- Kiedy zapanujesz nad swoją mocą.

- Właśnie! Jedziemy do miasta!

- Nie możemy! Musimy zająć się Charliem!

Wstałam z podłogi. Spojrzałam do okna. Niebo było ciemne. Deszcz wygadał jak krew. 

- Leo jedziemy teraz! Nie ma czasu!

- Chcesz jechać tam sama? Tylko we dwoje?

- Nie bój się! - Złapałam go za rękę.

Wyciągnęłam na dwór.

- Proszę tylko uważaj na siebie.

- W końcu będziesz tak ze mną więc nic mi się nie stanie - Mrugnełam.

Zaczęliśmy biec w stronę miasta. Było to niesamowite uczucie bić tak szybko. Mój uśmiech nie mógł zejść z mojej twarzy. Jednak zszedł kiedy zobaczyłam na ulicach martwe ciała. Nie zauważyłam kiedy za nami biegła Toli,Chole no i Charlie.

- Co wy to robicie?- Zapytałam.

- Chyba nie myślisz sobie , że przegapie walke z tobą jako wampir- Uśmiechnęła się Chole.

- Po za tym czuje się już dobrze- Dodał Charlie.

- A więc co zostaliśmy sami? - Odrzekłam.

- Chyba ktoś jeszcze do nas dojedzie - Oznajmiła Toli.

- Kto?

- Naprzykład ja! - Dodał Erik. Wtuliłam Sie w niego.

Stanowiliśmy tak jakby drużynę. Po kolei staraliśmy się zabijać wampiry. Nie wiedziałam jak to robię. Po prostu tak jakby ciało robiło wszytko za mnie. Byliśmy tak blisko ratusza. Z tamtąd dochodziło czerwone podejrzane światło.

- Wans ty biegnij do ratusza z Leo my odciągnięty uwagę tych pirani! - Krzyknął Erik.

Kiwnęła porozumiewawczo głową.
Weszliśmy do środka. Było ciemno. Nic nie było widać. Nagle wszytko zgasło. Na środku holu pojawiło się lekkie czerwone światełko. Chciałam podejść do niego ,lecz chłopak mnie powstrzymał.

Przede mną pojawiła się postać. Był to wysoki mężczyznao czarnych włosach, oczach czerwonych niczym krew. Z jego dłoni kapała krew. Jego cała postura i poszarpane ubrania przyprawiały mnie o same dreszcze.
Koło niego pojawiła się rodowodowa.

- Witaj córeczko - oznajmił mężczyzna.

Cofnęła się do tyłu. Byłam przerażona.
Wszystkie wyjścia zostały zablokowane jednym ruchem jego ręki. Rudo włosa podeszła do Leo. Trzymała nóż pod jego szyją. Wygadała jakby czekała tylko na rozkaz by go zabić.

- To nie możliwe - Kręciłam głową.

- Nie wiesz jak to dobrze zobaczyć swoją córkę po tylu latach i do tego jeszcze taką potężną- Uśmiechnął się.

- Nie! Nie jesteś moim ojcem! - Krzyknęłam.

- Prawda jest inna złotko.

- Czego ty chcesz?! Zostaw tych biednych ludzi! Zostaw Leo!

- Chcę tego co mieści się w twoim sercu.

- Co takiego?!

- Nie wiesz?! To to ty wywołujesz to zło. Ty jesteś wszystkim przyczyną. Przez ciebie jestem zły. Twoja matka podczas narodzin dała ci medalion. Nie wiadomo czemu wtulił się w twoje serce kiedy płakałaś. Czerwone światło przenikło do twojego serca. Od tamtego dnia jestem zły! Chcę to zabrać!

- Wans nie wierz mu! On kłamie! On zawsze był zły! - Krzyknął Leo.

- Masz wybór. Oddać mi się i uratować wiele istnień czy chcesz widzieć jak twoi bliscy, przyjciele i chłopak umierają na twoich oczach!- Krzyknął.

Miałam dylemat nie wiedziałam co zrobić. Bałam się podjąć jakiekolwiek decyzji.

~ co powinna zadecydować Wans? Rozdział kolejny jutro ~

[Poprawki]Pocałunek Wampira 1&2 || Leondre DevriesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz