Rozdział 43~ No Dawaj!

689 62 34
                                    

Byłam smutna. Nie wiedziałam jak zareagować. Było mi go szkoda. Próbóje być ogarnięty,ale sam ma problemy. Jaka szkoda że nie mogę wstać. Chciała bym pójść na taras i obserwować go czy wróci. Czy wogole wróci.

- Możesz mnie zostawić samą Caroline?

- No jasne. Jak będziesz czegoś chciała po prostu krzycz- Uśmiechnęła się. Wyszła.

Głośno westchnęłam. Spojrzałam na sufit. Jeśli to tak dobrze zanalizować.. to gdyby poszło coś źle nie żyła bym. Boże... Dlaczego mój chłopak musi być wampirem?! Nie mogłam znałeść siebie kogoś normalnego? Nie musiałam zakochać się akurat w nim. Moje oczy zrobiły się ciężkie. Jednak z wielkim trudem usnęłam.

Obudziło mnie głaskanie zimną dłonią po moim policzku.
Otworzyłam lekko mokre oczy. Na de mną wisiała twarz Leo. Był smutny.

- Myślałem, że się już nie obudzisz- Zaszeptał.

- A jednak - Lekko się uśmiechnęłam.

- Chciałem cię jeszcze raz za to wszytko przeprosić. Wyczuwam to jak się mnie boisz. Muszę po prostu do tego wszystkiego znów przyzwyczaić.

- Leoś. Rozumiem cię, ale nie smuć się z tego powodu. Będę się czuć pewnie kiedy mnie pocałujesz.

Chłopak przyłożył lekko swoje usta do moich. Czułam jak niepewnie mnie całował. Jak to robił tak bardzo delikatnie aby za bardzo go nie zgłębić. Oddalił się o de mnie spoglądając ze strachem.

- Co się dzieje? Nie chcesz już nawet mnie całować?

- Całować się z tobą to marzenie, ale muszę się ograniczać abym nic tobie nie zrobił.

- Jeśli chcesz się tego nauczyć musisz częściej się do mnie zbliżać.

- Nie jestem pewien.

- Wiem co powinniśmy zrobić. Chociaż nie jestem do tego przekonana, ale zrobię to..

- Co masz na myśli?

Rozebrałam swoją bluskę. Złapałam za jego barki i przyciągnęłam do siebie. Złączyła mnie nasze usta ze sobą. Jego dłoń przyłożyłam do jednej z mojej piersi. Na początku się opierał ale go przytrzymywałam. Poddał się i dobrowolnie rzucił się na mnie. Tak samo jak kiedyś pieścił moje ciało. Delikatnie je głaskać, macając i całując. Czułam jak się rozpływam.  Spojrzał na mnie wzrokiem porządnia. Odchyliłam szyję. Ścisnęłam mocno zęby. Jednak czułam jak robi mi jedynie malinkę. Widać jaki był szczęśliwy. 

- Ty nie wierzysz co ty zrobiłaś - Uśmiechnął się.

- Oświeć mnie.

- Dałaś mi się dotknąć... Jestem w szoku.. gdybyś jeszcze była nago było by lepiej- Uśmiechnął się szeroko.

- Oj daje ci dłoń a ty zabierasz całą rękę.

- Oh no wiesz. Nie chcę być obrzydliwy czy coś,ale nieźle mnie podnieciłaś!

- Osz ty zboku! - Zaśmiałam się.

Świetnie się bawiłam w jego towarzystwie. Śmialiśmy się do nocy. Jednak zrobiłam się nagle senna. Zasnęłam.

~ rozdział krótszy i tylko jeden... Nie mogę teraz tak za bardzo pisać... Jutro postaram się dodać trzy. Do zobaczenia~

[Poprawki]Pocałunek Wampira 1&2 || Leondre DevriesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz