Steve: za co to, cholera, było??
Steve: Clint, o co ci chodzi???
Clint: więcej tych znaków zapytania już nie potrafiłeś najebać??????????
Steve: ...
Steve: Strange wrzucił mnie do portalu na dwie godziny
Steve: DWIE GODZINY
Steve: D W I E G O D Z I N Y
Clint: Rogers, do jasnej cholery, potrafię czytać i zrozumiałem za pierwszym razem
Steve: czasami cię nienawidzę
Clint: jak dobrze, że tylko czasami!
Clint: i dobrze wiesz za co
Clint: najpierw pieprzysz Tashy jaki to Buck jest dla ciebie ważny
Clint: a potem jak wraca
Clint: to masz go w głębokim poważaniu
Clint: wal się.
Steve: czekaj, co?
Steve: o czym ty mówisz?
Steve: przecież ja i Buck
Steve: ach, no tak
Steve: zapomniałem wam powiedzieć
Steve: między mną i Bucky'm wszystko jest już w porządku
Clint: taaa, wszystko po staremu
Steve: co?
Steve: nie
Steve: właśnie nie
Steve: kiedy Buck wrócił z Wakandy, to rozmawialiśmy
Steve: i jakoś tak wyszło, że go pocałowałem?
Clint: CZEKAJ, CO?
Clint: ale przecież Barnes rano napisał, że wszystko jest po staremu
Clint: więc odebrałem to tak, że nic się nie zmieniło i nadal jesteś Kapitanem Cipą
Sam: XDDDDD
Bucky: XDDDDDDDDDD
Clint: CZEKAJ
Clint: specjalnie tak powiedziałeś???
Bucky: XDDDDDDDDDDDDDDDDD
Steve: BUCK!
Bucky: zasłużyłeś sobie
Bucky: to był pomysł Sama
Sam: Clint ostatnio mówił, że jak nadal będziesz Kapitanem Cipą to poprosi o pomoc Strange'a
Sam: musieliśmy go tylko sprowokować
Sam: i to było przeraźliwie łatwe
Clint: czyli Kapitan latał sobie dwie godziny
Clint: niewinny?
Bucky: yup
Clint: Barnes, ty diable wcielony
Clint: ALE
Clint: ndmxjdmckdcjhdf
Clint: czy stucky is real?
Clint: powiedzcie, że stucky is real
Clint: no już
Clint: ROGERS BARNES
Bucky: pracujemy nad tym
Clint: matko boska i wszyscy święci
Clint: co to znaczy PRACUJEMY NAD TYM???
Clint: kurwa, Barton, oddychaj
Bucky: no, że pracujemy nad tym XD
Clint: nie denerwuj mnie, cholero
Clint: Rogers?
Clint: nie mówcie, że skończyło się na zwykłym buzi buzi
Steve: no... tak
Clint: ...nie tak was wychowałem
Bucky: bro, oddychaj
Bucky: Steve zaprosił mnie na randkę
Clint: STEVE ZROBIŁ CO???
Sam: no na pewno nie dziecko
Bucky: XDDDDD
Clint: STEVE ROGERS I JAMES BARNES IDĄ NA RANDKĘ
Clint: a co z Sranon?
Bucky: musiałeś wspomnieć?
Steve: nic do niej nie czuję
Steve: spotykałem się z nią tylko z jednego powodu
Clint: ???!!?? no mówże
Steve: żeby oddalić od siebie myśl, że naprawdę czuję coś do Bucka
Clint: oh god
Clint: *umarł, lecz zmartwychwstał niczym Loki, ponieważ jeszcze ma inne shipy do naprawienia*
____________________________
Miałam tu coś napisać, ale nie pamiętam co, więc napiszę po prostu miłego dnia!
CZYTASZ
you didn't see that coming? || marvel chat
Humortony: chcesz mi powiedzieć, że TEN loki siedzi w pokoju mojego syna??? bruce: no właśnie ci to napisałem tony: ale co on u niego robi?? bruce: nie wiem bruce: no przecież nie wparuje młodemu od tak do pokoju tony: ty nie tony: ALE JA TAK